- Internetowych sklepów z substancjami odurzającymi nie sposób zliczyć - mówi Tomasz Zaremba, terapeuta z ośrodka terapii i uzależnień MONAR.
Latem rynek chemicznych specyfików przeżywa prawdziwe oblężenie. Szczególnie wśród młodzieży. Młodzi chętnie polecają na forach sprawdzone sklepy i produkty.
Sprawdź również:
Alkohol, trawa i seks, czyli świat nastolatka w sieci
- Niektóre strony zawierają dane do wykonania przelewu. Jeśli nie, wystarczy wysłać zamówienie na wskazany adres e-mail. To tak, jakbyś robiła normalne zakupy - tłumaczy Kamil, 24-letni student, zaopatrujący się w internetowych sklepach. - Paczka jest zabezpieczona. Wszystko odbywa się wyjątkowo dyskretnie.
"Stań się niezwyciężony ", "da ci kopa, jakiego potrzebujesz, by odbyć podróż w głąb siebie" to tylko niektóre ze sloganów opisujących działanie produktów "kolekcjonerskich". W sieci można nabyć specyfiki w najróżniejszych postaciach: proszki, rośliny, tabletki. Ceny wahają się od 4 do nawet 50 euro za gram. Część handlarzy zaprasza do odbioru osobistego na terenie Poznania czy okolic.
- Skład tych substancji nieustannie się zmienia. Nie można przewidzieć, jak zadziałają. Coraz częściej kombinacje środków prowadzą do stanów psychotycznych. Osoba pod ich wpływem traci kontakt z rzeczywistością - ostrzega Zaremba.
Zawartość internetowej "apteki" nie kończy się na dopalaczach. Bez wysiłku można kupić na przykład środki wczesnoporonne czy tak zwane anaboliki - substancje stymulujące szybki przyrost masy mięśniowej.
Niejaki Mirek na jednym z darmowych portali ogłoszeniowych oferuje zestaw środków, które w połączeniu gwarantują, jak reklamuje, 95 procent powodzenia w przerwaniu ciąży. Podaje swój numer.
- Cena zestawu to 320 zł. Można odebrać osobiście w Poznaniu, można skorzystać z przesyłki- informuje.
Skąd ma leki? To już nie moja sprawa - słyszę.
Takie oferty to nie odosobniony przypadek. Na początku kwietnia policjanci Komendy Miejskiej w Lesznie zatrzymali parę, która handlowała środkami do farmakologicznej aborcji. Szacuje się, że specyfiki mogły trafić nawet do 700 adresatów w całym kraju. Jednorazowa wysyłka przynosiła przestępcom nawet do 500 zł.
W czym tkwi sekret bezkarności wielu handlarzy? Sklepy działają często na zagranicznych serwerach, a wobec tego krajowe służby są bezsilne.
- Większość narzędzi wykorzystano w 2010 roku, kiedy zamknięte zostały sklepy. Sprzedawanie dopalaczy jako środki do czyszczenia czy produkty do zbierania rzeczywiście w pewien sposób chroni handlarzy. To luka w prawie - twierdzi Hanna Waszak, z Wojewódzkiego Centrum Informacji o Narkotykach i Narkomanii.
Kupujemy co chcemy i to bez recepty. Cyberrynek wymknął się spod kontroli. Żeby zamówić "Lorda Koksa" czy "Speed", wystarczy kilka kliknięć.
- Nie wiedziałem, skąd wziąć "kwas", więc zamówiłem w sieci - podsumowuje 23-letni Arek, student. Nie sposób dojść, co faktycznie zawierała przesyłka.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?