Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Trałka: Kilka siniaków po meczu z Legią na pewno zostanie

LEM
Łukasz Trałka
Łukasz Trałka
Łukasz Trałka opowiada o przygotowaniach do sobotniego hitowego pojedynku Legia - Lech przy Łazienkowskiej.

Po raz pierwszy wiosną wygraliście dwa mecze z rzędu, fakt, że u siebie, ale dało to awans na pozycję wicelidera. Czy to poprawia morale zespołu? Po potknięciach na początku wiosennych rozgrywek nie było pod tym względem najlepiej
Łukasz Trałka: To sprawa normalna. W tej chwili nie myślimy już o meczach, które są za nami. Patrzymy tylko do przodu, a tam jest Legia. To na pewno wyzwala dodatkową mobilizację do pracy.

Mecze z Legią od zawsze wywołują dodatkowe emocje, ale tym razem ważne są też punkty. Wiadomo, że dojdzie do ich podziału. Gdyby to nastąpiło dzisiaj Legia miałaby 28 a Lech 24 punkty. Strata nie może być za duża, by wciąż liczyć się w walce o mistrzostwo.
Łukasz Trałka: W tej chwili nie myślimy jeszcze co będzie po podziale. Policzymy punkty dopiero po 30 kolejce. Sam mecz z Legią elektryzuje ze względu na ogromny prestiż. Wiemy jak ważny jest to mecz dla kibiców, dlatego musimy zrobić wszystko, by rozegrać go najlepiej jak umiemy.

Czy czujecie, że wasza forma rośnie? Początek wiosny był dosyć niemrawy.
Łukasz Trałka: Cokolwiek bym w tej chwili nie powiedział, to i tak wszystko zweryfikuje boisko we Warszawie. Nie chcę już wracać do tego co było w tamtych meczach, nie chcę też obiecywać nagłej eksplozji formy, bo po co dodatkowo jeszcze dmuchać balonik oczekiwań. Patrząc na naszą dyspozycję i Legii, to myślę, że jesteśmy na podobnym etapie. Oczekuję, że będzie to zacięte spotkanie.

Śledzicie to co dzieje się w stolicy?
Łukasz Trałka: Oczywiście, że tak. Przed meczem z Lechią oglądałem w akcji gdańszczan gdy grali z Widzewem, w poniedziałek zobaczyłem mecz Piasta z Legią. Zbyt dalekich wniosków by jednak z tego meczu nie wysuwał. To, że Legia strzeliła zwycięską bramkę w końcówce, w kontekście naszego najbliższego bezpośredniego spotkania, niewiele zmienia. Co najwyżej punktowo, bo Legia ma o te dwa oczka więcej. Ale mecz meczowi nierówny, nie sądzę, żeby Legia zagrała z nami tak jak z Piastem. Spodziewam się innego spotkania.

Wszystko wskazuje na to, że jeśli chce zdobyć mistrzostwo, będzie musiał dwa razy wygrać przy Łazienkowskiej. Czy ta misja jest do wykonania?
Łukasz Trałka: Jeszcze nawet nie analizowałem planu spotkań finałowych. W poniedziałek widziałem jak gra druga linia Legii, gdzie są jej atuty, a gdzie słabości. Mają mocny środek pola, wiemy jak gra Vrdoljak czy "Jodła", będzie na pewno dużo walki. Kilka siniaków na pewno po tym meczu pozostanie na ich i na naszych nogach.

W poprzednim sezonie byliście królami obcych boisk teraz jesteście królami Bułgarskiej. Czy można poprawić te statystykę wyjazdów?
Łukasz Trałka: Najważniejsze byśmy byli królami na koniec sezonu! świetnie, że wygrywamy w domu, bo dajemy satysfakcję naszym kibicom, ale rzeczywiście trzeba popracować nad tym, by lepiej punktować na wyjazdach. Na pewno w meczach wyjazdowych straciliśmy zbyt dużo bramek. Pracujemy nad tym, by to poprawić. To jest podstawa, by grać na zero z tyłu. Z Lechią aż do 90 minuty nieźle to już wyglądało.

W którym elemencie Legia jest najniebezpieczniejsza?
Łukasz Trałka: Mają groźnych piłkarzy w każdej formacji, ale jego największą indywidualnością jest Miroslav Radovic.On może w każdym momencie meczu zrobić bramkową akcję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski