Po dotkliwej porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:4), w Lechu przyjęli strategię jak najszybszego zapomnienia o wyniku i pracy na treningach przed meczem z Jagiellonią.
- Nie szukałbym winnych. Jako drużyna zagraliśmy słabo i zdajemy sobie z tego sprawę. Ale już o tym nie myślimy, mamy przed sobą Jagiellonię i tylko przygotowania do tego meczu nam teraz w głowie – mówi Maciej Wilusz, obrońca Lecha Poznań. - Takie mecze, jak ten z Podbeskidziem się zdarzają, nie musimy szybko wyciągnąć wnioski, żeby to już się nie powtórzyło – dodaje Wilusz.
Wilusz do składu wskoczył na mecz z Podbeskidziem, na ławce rezerwowych usiadł z kolei Marcin Kamiński, co było sporym zaskoczeniem. Spora rywalizacja na pozycji stopera powoduje, że każdy błąd może wiele kosztować.
- Każdy z nas wie, że na każdym treningu musi udowadniać, że zasługuje, by grać w pierwszym składzie. Cały czas, uważam, że najlepszych zawodników w Polsce, tylko musimy to wykorzystać.
W każdym klubie jest konkurencja, a Lech to klub z europejskiej piłki, więc i jakość jest większa niż w innych klubach – kontynuuje stoper Kolejorza. - Cały czas pracuję, by osiągnąć maksymalną dyspozycję, chyba jeszcze nie pokazałem swojej pełnej jakości – kończy Wilusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?