Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Kamiński marzy o rewanżu. W Chorzowie nie strzelił "jedenastki", uda się to w niedzielę?

LEM
Marcin kamiński
Marcin kamiński Bartek Syta
W niedzielę o godz. 15.30 Lech na swoim boisku podejmować będzie chorzowski Ruch. Niewyrównane rachunki z Niebieskimi ma Marcin Kamiński.

Jesienią 23-letni obrońca mógł zapewnić Kolejorzowi wygraną. Trzy minuty przed końcem wykonywał rzut karny. Strzelił jednak zbyt słabo i bramkarzowi gości Krzysztofowi Kamińskiemu udało się obronić jego strzał. Zamiast zwycięstwa poznaniacy przywieźli bezbramkowy remis.

- Oczywiście dobrze pamiętam tę sytuację i jeśli będzie taka okazja, chciałbym teraz strzelić gola Ruchowi. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, żeby ta bramka nie padła dla przeciwnika. Musimy dobrze zagrać jako drużyna. Nie możemy pozwolić sobie na błędy zwłaszcza przy stałych fragmentach - mówi "Kamyk".

To stary grzech Kolejorza, którego nie udało się wyeliminować w Turcji. Lechici mieli tam też wyłonić pewnego egzekutora rzutów karnych, bo od nieudanego strzału Kamińskiego w Chorzowie nasz zespół miał problemy z wykorzystywaniem jedenastek. -Na razie trener stosuje zasadę rotacji. W Szczecinie do karnych wyznaczeni byli Darko Jevtić i "Kownaś". Ćwiczymy karne po treningach. Maciej Skorża je ogląda i w dniu meczu wyznacza tych, którzy mają strzelać - wyjaśnia Kamiński. W niedzielę to właśnie on może znowu być jednym z egzekutorów. Kandydatem do wykonywania "jedenastek" jest też Tomasz Kędziora.

Dla naszych piłkarzy pocieszające może być to, że nie będą musieli już rywalizować z Krzysztofem Kamińskim. Bramkarz Ruchu został sprzedany do Japonii. Chorzowianie stracili też Daniela Dziwniela, który postanowił przenieść się do szwajcarskiego St. Gallen. To duże osłabienie, które poznaniacy powinni wykorzystać.
Lech w niedzielę będzie faworytem i to nie tylko dlatego, że w tabeli obie drużyny dzieli aż jedenaście miejsc. Ostatnio Ruch nie miał wiele do powiedzenia przy Bułgarskiej. Nie wygrał w Poznaniu od prawie 16 lat. Na dodatek sześć ostatnich meczów w Wielkopolsce (grano też we Wronkach) kończyło się zwycięstwami Kolejorza. W czterech z tych pojedynków Niebiescy nie potrafili zdobyć nawet bramki. - Wiemy, że z Ruchem łatwo się nie gra. Chorzowianie potrzebują punktów, bo walczą o utrzymanie i na pewno wysoko postawią poprzeczkę - twierdzi Kamiński.
Można się spodziewać podobnego meczu jak w Szczecinie. Lech będzie musiał sforsować obronne zasieki Niebieskich i uważać na groźne kontry.

- Ruch pod względem fizycznym nie będzie nam ustępował, więc umiejętnościami piłkarskimi i taktycznymi trzeba będzie wyszarpać to zwycięstwo - dodaje Tomasz Rząsa, asystent trenera Macieja Skorży.
- W Szczecinie nie graliśmy najlepiej, ale z meczu na mecz nasza forma będzie rosła. Ten remis nie zachwiał naszej pewności siebie. Dalej czujemy się pewnie, ale musimy się skupić na wygrywaniu seriami. Jeśli nie będziemy zwyciężać, to nie zmniejszymy dystansu do drużyn, które nas wyprzedzają - podkreśla "Kamyk".

T-Mobile Ekstraklasa
Mecze 21. kolejki. Dziś: Wisła Kraków - Pogoń Szczecin (godz.20:30), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia (18). Sobota: Górnik Łęczna - Górnik Zabrze (15:30), Lechia Gdańsk - Zawisza Bydgoszcz ( 15:30), Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok (18). Niedziela: Lech Poznań - Ruch Chorzów (15:30), Korona Kielce - Legia Warszawa (18). Poniedziałek: Piast Gliwice - GKS Bełchatów (18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski