Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Kamiński: Powinniśmy wygrać nawet w "dziesiątkę"

Karol Maćkowiak
Marcin Kamiński
Marcin Kamiński Grzegorz Dembiński
- Powinniśmy sobie poradzić z Zawiszą nawet w "dziesiątkę" - w takich momentach poznaje się siłę drużyny - mówi Marcin Kamiński, obrońca Lecha Poznań.

Co miało większych wpływ na porażkę z Zawiszą Bydgoszcz – czerwona kartka dla Arnauda Djouma czy kontuzja Paulusa Arajuuriego?
Jedno i drugie, aczkolwiek nasza obrona w tej rundzie była już ustabilizowana i kontuzja Paulusa nieco nam pokrzyżowała plany. Mamy jeszcze Macieja Wilusza, Tamasa Kadara i wszyscy musimy umieć znaleźć wspólny język, żeby w razie absencji któregoś z nas ewentualna zmiana nie była problemem. Takie sytuacje w sezonie się zdarzają i trzeba być na to gotowym. Te dwie sprawy spowodowały, że nie mogliśmy realizować taktyki, jaką sobie nakreśliliśmy przed meczem. Musieliśmy się cofnąć, ale zostaliśmy zepchnięci do zbyt głębokiej defensywy, co skończyło się bramką dla rywala.

Jest pan wyraźnie rozczarowany, wydaje się, że remis mimo osłabienia był w waszym zasięgu.
Tak, jestem wręcz zdenerwowany. Powinniśmy sobie poradzić z Zawiszą nawet w „dziesiątkę” - w takich momentach poznaje się siłę i charakter drużyny. Mimo wszystko byliśmy blisko wyrównania, nie można powiedzieć, że się położyliśmy. Zabrakło nam szczęścia, bo stworzyliśmy sobie kilka okazji do zdobycia bramki. Nie byliśmy jednak skuteczni.

Absencja Łukasza Trałki sprawiła, że brakowało wam pewności siebie?
Łukasz jest naszym kapitanem, wiele od niego zależy na boisku, to ważna postać i dobrze się z nim rozumiemy, lecz nie powinno być tak, że kiedy go brakuje, nie możemy wygrać. Mogliśmy strzelić gola, nie przeszliśmy obok meczu, każdy dał z siebie tyle, ile mógł.

Bilans meczów wyjazdowych nadal wygląda dramatycznie - tylko dwa razy wygraliście poza Bułgarską.
To prawda, niewiele nam się na wyjazdach udaje. Ciężko się nawet odnieść do tych słów, bo cały czas powtarzamy, że musimy się wreszcie przełamać, że wygramy, a mecz pokazuje coś zupełnie innego i nie potrafimy słów przekuć w czyny. Wyjazdy to nasza bolączka. Nadal jednak uważam, że możemy to nadrobić w kolejnych spotkaniach.

Przed wami teraz mecz Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków. Tutaj już nic się nie da zepsuć – wygrana na wyjeździe 5:1 praktycznie gwarantuje wam awans do półfinału rozgrywek?
Wynik wysoki, to solidna zaliczka i na pewno jesteśmy bliżej półfinału. Nie możemy jednak stwierdzić, że już awansowaliśmy, to by nas mogło zgubić. Trzeba to jeszcze przypieczętować i to w taki sposób, który nie pozostawiałby złudzeń, kto jest lepszy. Rywal nie powinien w tym spotkaniu ani przez chwilę nam zagrozić.

Rozmawiał Karol Maćkowiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski