Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy protestują przeciwko wiatrakom

Wiesław Zdobylak
Wieś Trzemeszno, oddalona od stolicy gminy, Rozdrażewa, o zaledwie dwa kilometry, stała się w piątek 29 stycznia br. miejscem widowiskowego protestu... przed kamerami TVP INFO. Tego dnia na godzinę 17.00 zwołano w trybie pilnym zebranie wiejskie, bo otrzymano oficjalne potwierdzenie, iż na miejscu pojawi się długo oczekiwana ekipa telewizyjna z programu interwencyjnego „To jest temat”.

O zaproszenie redaktora Marcina Rosińskiego starał się od  wielu miesięcy radny Rady Gminy Rozdrażew i mieszkaniec Trzemeszna Dawid Bała, który stoi na czele protestu mieszkańców przeciwko planom budowy w gminie Rozdrażew fermy wiatrowej. Jak wiadomo, władze gminy, przy aprobacie większości radnych, już w 2010 roku wyraziła zgodę na pobudowanie przez firmę Nordex Polska kompleksu 14 elektrowni wiatrowych (popularnie zwanych „wiatrakami”) na terenie sołectw Henryków, Dzielice, Wolenice, Trzemeszno, Grądów i Nowa Wieś. W tym celu dokonano stosownej zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który został zresztą już dawno temu wyłożony do publicznego wglądu, a każdy zainteresowany mógł zgłosić do niego swoje uwagi i zastrzeżenia. Jednak decyzja na„tak” władz gminy nie ucieszyła przeciwników budowy turbin wiatrowych, a wręcz ich rozjuszyła, czemu dawano wyraz m.in. na jednej z jesiennych sesji Rady Gminy. Protestujący przeciwko planom budowy fermy wiatrowej stale podkreślają, że budowa wiatraków powoduje wielką emisję szkodliwego promieniowania elektromagnetycznego i hałasu, co przyczynia się do obniżenia konfortu życia w pobliżu turbin, jak i  znacząco wpływa na obniżenia wartości gruntów położonych w bezpośredniej ich bliskości. Swoje znaczenie ma też zakaz stawiania jakichkolwiek budowli w promieniu 500 m od wiatraka, kiedy ten zostanie już postawiony.

Mieszkańcy protestują przeciwko wiatrakom

Przed budynkiem świetlicy wiejskiej w Trzemesznie, ale też w jej przytulnym wnętrzu, zgromadziło się w chłodny piątkowy wieczór grubo ponad pół setki mieszkańców sołectwa, a nawet okolicznych wsi. Nie zabrakło też entuzjastycznie witanej przez organizatorów protestu delegacji z sąsiedniej gminy Koźmin Wlkp., w której wiatraki postawiono już lata temu. Zgodnie z formułą programu na miejscu zjawili się również zwolennicy wiatrakowej inwestycji, na czele z wójtem Rozdrażewa Mariuszem Dymarskim, wiceprzewodniczącym rady Mirosławem Jarockim, radnym Wiesławem Jankowskim i kilkoma rolnikami, na których polach mają stanąć, oczywiście za ich zgodą, sporne wiatraki. Radnego Dawida Bałę dzielnie wspierała radna powiatowa Renata Zych-Kordus - odwieczna rywalka Mariusza Dymarskiego w walce o fotel wójta- jak również przewodniczący Rady Powiatowej WIR Sławomir Szyszka. Na miejscy wypatrzyliśmy również kilku innych radnych, m.in. Jana Maciejewskiego, oraz całkiem sporą delegację rozdrażewskich sołtysów.

 

Jako pierwszy głos zabrał przed kamerami radny Bała. Z  miejsca podkreślił on, że stawianie wiatraków to wystawianie zdrowia mieszkańców na zagrożenie. - Zdrowie jest priorytetem, podobnie jak komfort życia mieszkańców - przekonywał telewidzów, po czym głos oddał Henrykowi Orpelowi, samotnie gospodarującemu rolnikowi, który w  sierpniu ub.r. był zastraszany przez kancelarię adwokacką Korczyński, żądającą od niegoniebotycznej wręcz kwoty 650 tys. zł za „rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o szkodliwości planowanych przez spółkę Farma Wiatrowa RozdrażewSp. z o.o. inwestycji”. Pan Orpel poinformował telewidzów, że takie działania zrujnowały mu zdrowie, ale skandalicznego nakazu zapłaty nie wykonał, w czym pomógł mu m.in. komitet protestacyjny.

 

Z argumentacją przeciwników fermy wiatrowej fundamentalnie nie zgadzał się wójt Dymarski, który podkreślił, że wszystkie procedury zostały dotrzymane i wyczerpane, do swobodnej dyskusji w gminie dopuścił, a postawienie 14 turbin wiatrowych to realny coroczny zysk dla budżetu gminy w wysokości 600-900 tys. zł, przy gminnych dochodach rzędu 14,5 mln zł. - Obawiam się, że unijny nacisk na tworzenie odnawialnych źródeł energii będzie podobny, jak na kanalizowanie gmin. Jeżeli nie zrealizujemy zaleceń w  określonym czasie, będziemy obciążani drakońskimi karami - przekonywał wójt, ale jego wypowiedziom towarzyszył szyderczy śmiech uczestników zebrania.  

 

Obie strony przerzucały się rozmaitymi argumentami: a to że dzieci nie mogą nosić implantów, bo szumi im w uszach w pobliżu wiatraków, a to z kolei, że inwestycja realizowana jest zgodnie z prawem, to że rolnik już nie chce tych 20 tys. zł, co to je wziął za zgodę na postawienie wiatraka, bo jego zdrowie podupadło, więc o co chodzi, skoro Rada Gminy jest w swej masie za budową farmy...

 

Tak czy siak sprawę zdaje się uciął szef Powiatowej Rady WIR Sławomir  Szyszka, który zapowiedział, że uzyskał zapewnienie od nowego ministra środowiska, że inwestycja wiatrowa w Roz-drażewie zostanie zablokowana. Program dobiegł końca po 25 minutach i wydaje się, że obie strony były z jego przebiegu zadowolone. Do tematu powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski