24 października mija 50 lat od utworzenia Pałacu Kultury w Poznaniu, który w latach 90. został przekształcony w Centrum Kultury Zamek. Piotr Szczechowiak przepracował w nim 37 lat . Większość na stanowisku kierownika działu organizacji imprez.
- Od 10 lat jestem stypendystą ZUS, bo tak nazywam emeryturę - śmieje się pan Piotr. - Ale nadal chętnie chodzę do zamku, spotykam się ze znajomymi. Dobrze się tam pracowało. Zarówno w Pałacu Kultury, jak i po zamianach i w nowej formule w Centrum Kultury Zamek. Taka zmiana była tej instytucji potrzebna, bo zmieniły się czasy, ale cieszę się, że wiele pracowni, przeniesionych z zamku do domów kultury, przetrwało.
To Pan organizował i tworzył wiele pracowni, zespołów w zamku?
Ja tylko pomagałem, tworzyli je ludzie, którzy je prowadzili, ale mam satysfakcję, że mimo wiele przemian, kryzysów nadal działają i zdobywają nagrody na świecie, jak chociażby chór dziewczęcy Skowronki, czy zespół tańca Finezja. U mnie w dziale imprez zaczynało pracę wielu znakomitych fachowców, jak chociażby Antoni Kończal, dyrektor Teatru Animacji.
Często mówi się, że tamte lata w minionym ustroju były szare bure, nic się nie działo?
Jak to nic. Może nie były to gigantyczne koncerty, chociaż sala na Spotkaniach z Piosenką pękała w szwach, ale prowadziliśmy codzienną mozolna pracę z dziećmi i dorosłymi. A nie było to łatwe, bo np. Sala Wielka była przygotowana nie jako koncertowa, a jako sala obrad rady narodowej, która tam miała swoją siedzibę. Nie było prawdziwej sceny, kotary, garderoby, oświetlenia, widowni, a jednak się udawało. Tak naprawdę dopiero teraz ta nasza praca sprzed lat daje rezultaty. Mam ogromną satysfakcję, kiedy spotykam panią, która podchodzi do mnie i mówi, że jej pewnie nie pamiętam, ale ona zaczynała w chórze Skowronki, a teraz przyprowadza na przesłuchanie wnuczkę. Często spotykam ludzi, którzy opowiadają, jak za moich czasów chodzili do zamkowych pracowni i nadal mnie pamiętają. Działo się w zamku bardzo dużo i to codziennie. Nie liczyliśmy się z pieniędzmi. Na kulturę były i już. Teraz jest inaczej.
Dział organizacji imprez był zaraz po lewej stronie od głównego wejścia. To było takie miejsce, do którego wszyscy zaglądali.
Przez wiele lat w pierwszym pokoju były zapisy do pracowni czy na imprezy, a w drugim siedziałem ja. Często przychodzący do gmachu zaczynali właśnie wizytę ode mnie. Mam w życiu zasadę, żeby nigdzie nie zostawiać po sobie spalonych mostów. Babunia nauczyła mnie, że do władzy trzeba mieć respekt, ale nigdy się jej nie bać i może dlatego udawało się wiele załatwiać przez te lata.
Wielu poznaniakom Piotr Szczechowiak nadal kojarzy się od razu z chórami, orkiestrami i właśnie z zamkiem.
Emerytura wcale nie oznacza, że mam przestać działać.
24 października zostanie otwarta wystawa w Centrum Kultury Zamek "Rocznica z archiwum. 50-lecie Pałacu Kultury w Poznaniu".
W 1962 roku, 50 lat temu, powstał Pałac Kultury. Miał, jak definiowała to uchwała powołująca tę instytucję do życia - "służyć realizacji kulturalnej polityki państwa i socjalistycznemu wychowaniu społeczeństwa". W murach dawnego zamku cesarskiego, z którego właśnie wyprowadził się Urząd Miasta, rozpoczęła się epoka "upowszechniania wszystkich dziedzin amatorskiego ruchu artystycznego, popularyzacji różnych dziedzin wiedzy oraz rozwijania zainteresowań politechnicznych i technicznych".
Wielkie imprezy estradowe, najprzeróżniejsze kółka zainteresowań, pracownie, zespoły - wielu dorosłych już dziś poznaniaków pamięta taki właśnie Pałac Kultury ze swojego dzieciństwa i z tą nazwą wciąż kojarzy budynek zamku. Specjalne miejsce we wspomnieniach zajmuje także kultowe Kino Pałacowe (które już w grudniu tego roku zostanie reaktywowane) ze świetnym DKF-em i obleganymi przez widzów seansami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?