– Rok temu poznałam dziewczyny z Akademii Judo Poznań na campie w Izraelu. Chyba mnie polubiły, skoro już po kilku dniach powiedziały, że koniecznie muszę do nich przyjechać – żartowała jedna z najlepszych judoczek na świecie w kategorii 63 kg.
Pragnienia zawodniczek ziściły się przy okazji nowej inicjatywy poznańskiego klubu, czyli akcji „Gwiazdy igrzysk na olimpijskich campach”. – Gościliśmy już w Poznaniu na podobnych spotkaniach Pawła Nastulę i Anetę Szczepańską. Teraz chcemy corocznie kogoś zapraszać, ale raczej będą to medalistki olimpijskie, bo w naszym klubie więcej do powiedzenia mają póki co dziewczyny niż chłopcy. Na camp z Dżerbi przyjechało około stu zawodników i zawodniczek z takich ośrodków jak Warszawa, Łódź, Gdańsk czy Włocławek – tłumaczył Radosław Miśkiewicz, prezes i trener Akademii Judo.
Przyjazd Izraelki stał długo pod znakiem zapytania, ponieważ dwa miesiące temu poddała się ona operacji. – Ta kontuzja ciągnęła się za mną już od dwóch lat i też jest związana z Polską, bo nabawiłam się jej w walce z Agatą Ozdobą podczas ME w Zagrzebiu. Z Poznania pojadę na czempionat Starego Kontynentu do Warszawy, ale nie będę w nim startować, tylko wspierać młodsze koleżanki z reprezentacji. Chcę natomiast wystąpić za rok na ME, tym bardziej, że odbędą się one prawdopodobnie w mojej ojczyźnie. O igrzyskach w Tokio na razie nie myślę, jak już to bardziej o tym, by częściej brać udział w takich campach jak ten w Poznaniu – dodała sympatyczna zawodniczka, pochodząca z 80-tysięcznej Kefar Sawy.
Do Poznania troje zawodników przywiozła była trenerka kadry kobiet i srebrna medalistka igrzysk w Atlancie (1996), czyli Aneta Szczepańska.
– Dżerbi pokazała judo bazujące na technikach biodrowych i zwróciła uwagę na detale i niuanse, które decydują o wyniku walki. Ułożonym judokom nie musi ono pasować, ale dla takich w wieku 14-15 lat i to na pewno cenna lekcja. Jak byłam zawodniczką uwielbiałam podpatrywać innych, bo tylko w taki sposób można robić postępy – przyznała 42-letnia trenerka Olimpijczyka Włocławek.
Dwie jej wychowanki, czyli Angelika Szymańska i Wiktoria Tomczak to czołowe juniorki w Polsce. – Angelika już trzykrotnie wygrywała zawody PE, ale nie ma jeszcze medalu ME. Mam nadzieję, że złą passę przełamie w tym roku. Ogromny talent mają też jej poznańskie koleżanki, czyli Eliza Wróblewska i Vanessa Machnicka. „Przybraną” poznaniankę, Olivię Piechotę oglądałam na MP. Brytyjka nie ma lepszej techniki, ale jest chyba bardziej samodzielna i pewna siebie, a to też w sporcie ważne – dodała Szczepańska.
Jej odwołanie z funkcji trenera reprezentacji budziło dużo kontrowersji. – Nie mamy wypracowanego modelu pracy z kadrowiczami, mamy za to nowego prezesa i stary zarząd, który niewiele robi byśmy zaistnieli na igrzyskach w Tokio. Może trzeba byłoby wziąć przykład z izraelskiej federacji, gdzie szkolenie centralne to rzecz święta – zakończyła Szczepańska.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?