Tam dziad, baba, niedźwiedź, lajkoniki i kominiarze obejmą - właśnie w śmigusa dyngusa - sołectwo we władanie.
Nie sposób ustalić, skąd w Mieczewie taka tradycja. Wiadomo jednak doskonale, że korowód wesołych, a i trochę złośliwych przebierańców, zawsze tu chodził i po kolei odwiedzał wszystkie domostwa. Role koźlarzy czy kominiarzy przechodziły z ojca na syna. Gromada wesołków bawi się, ale nie na próżno.
Baba z dziadem tańczą, zbierają od mieszkańców jajka i pieniądze "na mydło". Przebierańcy bowiem, a kominiarze szczególnie, zawsze są umazani sadzą. Muszą się więc umyć.
W Mieczewie już wiedzą, że kto obdaruje koźlarzy, ten może liczyć na szczęście przez cały rok. Szansę taką mają też kierowcy, którzy w lany poniedziałek przejeżdżać będą przez sołectwo. Koźlarze nikomu nie przepuszczą i zatrzymywać będą każdy samochód. Dobrze jest mieć przy sobie trochę drobnych. Bo kto ich nie da...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?