Nie wszyscy wiedzą, że zanim stałaś się cenioną wokalistką jazzową studiowałaś gramatykę komparatywną na Sarah Lawrence College. Skąd takie zainteresowania?
Stacey Kent: Zawsze byłam osobą, która kocha literaturę i języki obce. Wzrastałam w atmosferze temu sprzyjającej. Moja babcia była nauczycielką języka angielskiego. Mama uczyła literatury. Natomiast mój dziadek był rosyjskim emigrantem.
A więc masz rosyjskie korzenie?
Stacey Kent:Dziadek wyjechał z Rosji jako młody chłopak. Najpierw do Francji. Mieszkał tam 20 lat nim wyemigrował dalej do Stanów Zjednoczonych. Francuski był drugim językiem w moim domu.
Czy mówisz po rosyjsku ?
Stacey Kent:Nie. Mówię po francusku, portugalsku, angielsku i niemiecku.
Skąd wziął się jazz w Twoim życiu?
Stacey Kent:Muzyka towarzyszyła mi całe życie. Kiedy wracałam ze szkoły do domu, szłam do mojego pokoju i słuchałam płyt, albo też z rodziną szliśmy na koncert czy do kina na filmy muzyczne. Pokochałam wszystkie rodzaje muzyki. Bliscy mi są Willie Nelson i Rosemary Clooney, Paul Simon i muzyka filmowa, Carol King i James Taylor. Lubię też jazz i jego harmonię. A jako młoda dziewczyna, czternastolatka odkryłam muzykę brazylijską. Harmonia jazzu i muzyki brazylijskiej są bardzo bliskie i szybko ją zrozumiałam.
A Twoi jazzowi faworyci?
Stacey Kent:Przede wszystkim Gil Gilberto (brazylijski pieśniarz i kompozytor - przyp.red.). Od momentu, gdy go odkryłam przez cały czas wywiera na mnie wpływ. A odkryłam go jako nastolatka i ta fascynacja już została. Jego muzyka jest dla mnie wręcz magiczna. Z jednej strony emocjonalna, ale z drugiej pełna miękkich, łagodnych, pięknych melodii.
A czy interesujesz się polskim jazzem. Znasz Urszulę Dudziak?
Stacey Kent:Kogo?
Urszulę Dudziak. Wokalistkę, która przez długie lata była żoną Michała Urbaniaka i mieszka także w USA. Jej największym przebojem była piosenka "Papaya"?
Stacey Kent:To interesujące co mówisz, ale Urszuli Dudziak, niestety, nie znam.
Twoja nowa płyta "Changing Lights", z której utwory w piątek usłyszymy w Poznaniu to rytmy brazylijskie. Jak możesz zarekomendować ludziom swój koncert, aby na niego przyszli?
Stacey Kent:Jestem z tej płyty niezwykle dumna. Ze wszystkich zawartych na niej pięknych piosenek. Jest tam dużo wspaniałych aranżacji i towarzyszyli mi wspaniali muzycy, z którymi współpraca była bardzo inspirująca.
Zapraszam wszystkich na mój koncert.
A która z Twoich płyt jest dla Ciebie najważniejsza?
Stacey Kent:Właśnie ta.
Dlaczego?
Stacey Kent:Bo to moja bardzo osobista płyta.
Studiowałaś między innymi w słynnej Guild School of Drama w Londynie. Co dały te studia?
Stacey Kent:W Londynie byłam tylko rok. Byłam już przekonana co chcę robić w życiu, ale wtedy też moje życie zmieniło się diametralnie, bo poznałam mojego męża.
W Polsce koncertowałaś już kilka razy. Jaka jest Twoja opinia o naszym kraju i o Polakach?
Stacey Kent:Kocham Polskę i lubię tu przyjeżdżać. Podobają mi się fantastyczne domy i fantastyczni ludzie, a co za tym idzie także niezwykła publiczność. To kawałek świata, który interesuje mnie niezwykle.
W piątek wieczorem po raz trzeci zaśpiewasz w Poznaniu. Tym razem w Sali Ziemi. Pamiętasz Twoje poprzednie występy ?
Stacey Kent:Tak. Szczególnie ten na Dziedzińcu CK Zamek.
Śpiewanie nie wypełnia Ci chyba całkiem życia. Co robisz, gdy nie śpiewasz?
Stacey Kent:Bliskie mi jest wszystko co wiąże się z matką naturą. Mieszkam w Górach Skalistych. Uprawiam wspinaczkę. Jeżdżę na nartach. Spaceruję. Nie mam w domu telewizora i nawet telefonu. Mamy natomiast ogromne okna z widokiem na góry co niezwykle inspiruje twórczo.
Stacey Kent Sala Ziemi MTP (ul. Głogowska 16), 22 listopada, godzina 20, wejście od godziny 19 bilety: 110-150 zł, wejściówki 70 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?