Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie yeti

Przemysław Walewski
Ruszyliśmy. To nie był maraton w Nowym Jorku czy Berlinie. Tu nie forsowało się określonego tempa, które z góry ustalono.

Pamiętałem złotą dewizę Szerpów: "Pierwszy krok nie ma sensu jak źle postawisz ostatni, a jeśli źle postawisz pierwszy krok, to kolejne nie mają sensu". Postanowiłem zapamiętać zasadę Johna (nazwisko pozostawił w dziennikarskim sejfie) także na użytek nizinnych maratonów.

Na szczęście nie musiałem pokonać wszystkich etapów, a ja notowałem ołówkiem w notesie kupionym dzień wcześniej w sklepiku "ze wszystkim" w Ladah. Zimno paraliżowało każdy mięsień. Chłód wciskał się przez warstwy kurtki. Odruchowo biegłem szybciej, by wytworzyć więcej ciepła. Spoglądałem pod nogi, od czasu do czasu patrząc na boki, by nie uronić malowniczych widoków.

Wyszukałem relację jednego z himalaistów: "Wychodząc ze schroniska w Macchermo w dolinie Gokyo na trasie naszego trekkingu spotkaliśmy zawodników, którzy tego dnia biegli na Gokyo Ri. Każdy z numerem startowym na piersi, własnym plecaczkiem i przytroczoną do niego butelką z napojem. Byliśmy zaszokowani. Biegać po górach? Zawodnicy machnęli nam na przywitanie i pognali w kierunku szczytów".

Starałem się trzymać blisko Hojna, kiedy pokonywałem trasę biegiem. Czułem się jak "posąg człowieka na posągu świata", jak odczuwał Juliusz Słowacki, stając na szczycie Mont Blanc. Miałem wrażenie, że biegnę nie po najwyższych górach na świecie, ale po dnie najgłębszego oceanu. Uczucie to nie było bezzasadne.

Około 50 milionów lat temu rozpoczął się proces wypiętrzania Himalajów. Płyta Indyjska napierała na Płytę Eurazjatycką, powodując wypiętrzenie mas skalnych na ich styku. Szacuje się, że eskalacja tego procesu nastąpiła przed około 20 mln lat temu. W tym samym czasie, gdy wypiętrzały się masywy Himalajów, część skał "wbijała się" w głąb dokładnie pod nowo powstającym łańcuchem.

Obecnie znajdujemy wiele dowodów na to, że dzisiejsze tereny najwyższych gór świata były niegdyś morzem, dokładniej częścią Oceanu Tetydy - jak chociażby powszechne znaleziska skamieniałości w skałach osadowych z okresu paleozoicznego i mezozoicznego (350-60 mln lat wstecz). Wędrując korytem Kali Gandaki pomiędzy rzecznymi otoczakami, dosłownie możemy zbierać konkrecje z amonitami.

*Fragment książki Przemysława Walewskiego "Radość biegania". Ukaże się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski