2013 rok. Kolejorz po wyeliminowaniu fińskiego FK Honka, w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy trafił na Żalgiris Wilno. Ówcześni wicemistrzowie Polski bez problemu mieli poradzić sobie z zespołem prowadzonym przez Marka Zuba. Boisko Lecha zweryfikowało. Po porażce 0:1 w stolicy Litwy, lechici u siebie wygrali 2:1. To jednak nie wystarczyło, aby awansować dalej - wtedy obowiązywała jeszcze zasada bramek strzelonych na wyjeździe. Ta porażka była jedną z największych blamaży Lecha w historii gier w europejskich pucharach.
Teraz nikt podobnego scenariusza nie zakłada. Lech po doskonałej grze w poprzedniej edycji Ligi Konferencji Europy, musi uporać się z Litwinami bez najmniejszych kłopotów. Tak naprawdę, to lechici powinni załatwić sprawę tego dwumeczu w najbliższym spotkaniu. Tym bardziej że w ostatnim czasie podczas domowych spotkań w Europie, Kolejorz był nie do zatrzymania. Na dziesięć pojedynków, jeden zremisował (0:0 z Hapoelem Beer Szewa) oraz jeden przegrał (1:4 z Fiorentiną). W pozostałych przypadkach poznaniacy byli stroną dominującą. Nikt innego scenariusza w czwartkowym spotkaniu sobie nie wyobraża.
Za Lechem przemawia przede wszystkim europejskie doświadczenie. Dla ekipy z Kowna będzie to dopiero piąty sezon na arenie międzynarodowej. Praktycznie w każdym przypadku kończyli zmagania na pierwszej rundzie. Wyjątkiem był sezon 2021/22, kiedy to na drugim etapie zmagań zostali zmiażdżeni w dwumeczu aż 1:10 przez walijskie The New Saints.
W środku sezonu, jednak bez formy
Najjaśniejszymi punktami przyszłego przeciwnika Lecha jest dwójka zawodników, Hiszpan Xabi Auzmendi oraz Litwin Gratas Sirgedas. Jednak ani jeden, ani drugi nie mają porywających liczb. Żaden z nich nie jest także liderem strzelców, ani asyst swojej drużyny. Są nimi natomiast... środkowi obrońcy. Edvinas Girdvainis jest najlepszym egzekutorem Żalgirisu, mając 6 trafień na koncie. Przywódcą ostatnich podań jest kolejny z centralnych defensorów - Jason Noslin - który tych asyst ma 4.
Jedyną przewagą ekipy z Kowna to to, że są w rytmie meczowym. W lidze litewskiej sezon rozgrywany jest systemem wiosna-jesień. Jednak to marne pocieszenie dla ekipy prowadzonej przez trenera Mariusa Stankeviciusa, który w maju objął stery po Rokasie Garastasie, który opuścił zespół po 3,5 roku. Żalgirisowi idzie w tym sezonie bardzo słabo, a ostatnie mecze są jedynie tego potwierdzeniem. W 9 ostatnich meczach wygrali zaledwie jeden mecz z FA Siauliai (3:2). Do prowadzącego Panevezysa tracą aż 25 punktów. Co więcej, w tym roku będzie im ciężko zakwalifikować się do kolejnej rundy europejskich pucharów. Do trzeciej pozycji tracą 13 "oczek".
Klub z tradycjami... ale w koszykówce
Obecny Żalgiris do 2016 roku nosił nazwę FK Spyris. Został on włączony niejako w klub koszykarski z tego miasta. Żalgiris Kowno to uznana marka w tamtejszej lidze koszykówki. Są oni 24-krotnymi mistrzami kraju, a także 6-krotnymi zdobywcami pucharu. W sezonie 1998/99 sięgnęli po tytuł najlepszej drużyny w Europie. Oprócz nazwy klub piłkarski przejął również herb, w którego centralnej części jest... piłka do koszykówki.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?