I czym tu się martwić? Przecież zarówno kierowcy, jak i piesi już zdążyli się przyzwyczaić. Dochodząc lub dojeżdżając do tego niebezpiecznego skrzyżowania, zapala się im w głowach światełko "uwaga". Wystarczy? Nie zawsze.
CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST: Skrzyżowanie Królowej Jadwigi i Półwiejskiej przestanie być niebezpieczne?
Władze miasta i odpowiedzialni za organizację ruchu drogowego w mieście żyją w błogim uspokojeniu, że zrobili wszystko co w ich mocy. Postawili znak zakazu. Reszta zależy od kierowców i pieszych.
Miasto ma pomysł, aby zbudować w tym miejscu przejścia podziemne dla pieszych, co wydaje się właściwym i co najważniejsze - bezpiecznym rozwiązaniem. Myślę tak, ponieważ tam nie mieszkam, rzadko przechodzę i przejście podziemne nie wydaje mi się straszne. Mieszkańcom Wildy i Starego Miasta nie podoba się takie rozwiązanie. I trudno się im dziwić. Wszak oni każdego dnia będą musieli to przejście pokonywać. Rozumiem i podzielam ich obawy, że kierowcy potraktują ulicę Królowej Jadwigi jak autostradę. W dyskusji o organizacji ruchu na tym skrzyżowaniu brakuje mi głosów urbanistów, którzy zobaczyliby je w kontekście życia społecznego w mieście a nie tylko w kontekście układu komunikacyjnego korzystnego bądź dla pieszych, bądź dla kierowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?