Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad w Podrzewiu 13 lat temu był "ustawką" [NOWE FAKTY, FILM]

Łukasz Cieśla
Broń, która posłużyła bandytom podczas napadu w Podrzewiu.
Broń, która posłużyła bandytom podczas napadu w Podrzewiu.
Wiele wskazuje na to, że udało się rozwiązać kryminalną zagadkę dotycząca napadu w Podrzewiu koło Pniew. 13 lat temu doszło tam do ataku na konwój przewożący pieniądze do banku.

Policja od dawna miała swoje podejrzenia, ale dopiero kilka dni temu doszło do zatrzymań. Podstawą stały się nowe dowody, m.in. zeznania osób mających wiedzę o napadzie. Wśród zatrzymanych za napad jest 73-letni ochroniarz, który został ranny w głowę w trakcie napadu, jego żona oraz trzech innych mężczyzn. Niektórzy podejrzani mają zarzut współudziału w napadzie, inni, jak żona ochroniarza, po napadzie mieli pomagać w zacieraniu śladów.

Z ustaleń policji wynika, że rozbój był “ustawką". Sprawcy kradzieży co prawda byli uzbrojeni i zamaskowani, ale mieli umówić się z ochroniarzami strzegącymi pieniędzmi, że ci nie będą stawiać oporu.

Czytaj także:

Napadli na konwój z pieniędzmi. Po 13 latach złapała ich policja [ZDJĘCIA]

Wielkopolska policja nie ujawnia jednak szczegółów śledztwa, bo niewykluczone są kolejne zatrzymania. Z naszych ustaleń wynika, że chodzi przede wszystkim o Krzysztofa K., ps. Kosa, wobec którego pojawiły się podejrzenia, że mógł stać za napadem. Kosa jest jednoznacznie kojarzony z tzw. grupą Borusia mającą na koncie inne napady.

- Pewien mężczyzna, który znał konwojentów, wpadł na pomysł szybkiego wzbogacenia się. Wymyślił, że konwojenci “wystawią się" osobom z półświatka. W sfingowany napad zaangażowali się ludzie Borusia. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, jednak w pewnym momencie, przy próbie otwarcia drzwi samochodu przypadkowo wystrzeliła broń. Ranny w głowę został jeden z ochroniarzy, który wcześniej umówił się na sfingowany napad - mówi nasz rozmówca znający realia poznańskiego półświatka.

Kosa od wielu miesięcy jest poszukiwany do innych spraw karnych, m.in. do “afery gruntowej" polegającej na wyłudzaniu nieruchomości pod pozorem udzielania pożyczek. W aferze gruntowej zarzuty usłyszeli jego koledzy z gangu, w tym sam Boruś, czyli Michał B.

Kiedy dochodziło do pierwszych zatrzymań w aferze gruntowej, poznańscy śledczy nieoficjalnie mówili, że Boruś i jego koledzy z półświatka zajęli się przejmowaniem gruntów, by w ten sposób zainwestować pieniądze pochodzące z wcześniejszej przestępczej działalności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski