Do mieszkania na Naramowicach wprowadzili się ponad 5 lat temu. Było to ich pierwsze własne „M”. Ponieważ wtedy nie mieli zdolności kredytowej, we wzięciu pożyczki pomogli im rodzice, ale młodzi przez lata sami spłacali swój kredyt. W kwietniu wzięli ślub.
- Mieszkanie miało zostać przepisane z teściów na żonę. Okazało się jednak, że nie ma czego przepisywać, bo blok, w którym żyjemy, zostanie zrównany z ziemią - tłumaczy Łukasz Bober, który razem z żoną Hanią mieszka przy ul. Naramowickiej.
W takiej samej sytuacji znaleźli się ich sąsiedzi - Janusz i Magdalena Wasiutek. Małżeństwo mieszka w tym samym bloku wraz z 7-letnią córką. Od 6 lat spłaca kredyt, a w praktyce odsetki za trzy pokoje z kuchnią, z których w przyszłym roku będą musieli się wyprowadzić. Żadna z rodzin tego nie planowała. Na miejsce do życia wybrali Naramowice - nieprzypadkowo.
- Szukaliśmy mieszkania, gdzie będzie dużo zieleni. Teraz za oknem mamy ogródki działkowe, w pobliżu znajduje się rezerwat Żurawiniec - wyjaśnia Hanna Bober. Jak podkreśla, plusem jest też komunikacja.
- Dojście na przystanek autobusowy zajmuje 30 sekund. Dojazd na Stary Rynek zabiera tylko 10 minut - tłumaczy poznanianka.
To wszystko niedługo nie będzie już miało żadnego znaczenia. W czerwcu władze miasta Poznania ogłosiły publicznie, jak będzie przebiegać trasa tramwajowa na Naramowice i towarzyszący jej układ drogowy.
To tylko część artykułu. W serwisie Plus przeczytasz m.in. o postawie poznańskich urzędników i radnych w tej sprawie.
Więcej: Naramowice: Tramwaj, który zabierze im dom
Wideo pokazujące, jak będzie wyglądać trasa:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?