Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza historia: Poznań 1974 - Arena naszych możliwości

Krzysztof Smura
Wiele prac wokół poznańskiej Areny wykonywano w czynie społecznym
Wiele prac wokół poznańskiej Areny wykonywano w czynie społecznym archiwum Głos wielkopolski
Edward Gierek - I sekretarz KC PZPR przeżywał wówczas szczyt popularności. Poznań 40 lat temu skorzystał na jego dekadzie najbardziej. O tym i wielu innych historiach piszemy w najnowszej Naszej Historii.

Gdy w 1974 roku, dokładnie w rocznicę Czerwca'56, o którym notabene nikt się wówczas nie zająknął, otwierano poznański spodek, I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR Jerzy Zasada na inauguracyjnym spotkaniu nie zapomniał o budowniczych trasy E-8 i budowlańcach, którzy zasłużyli się przy budowie hotelu Polonez. Ich również zaproszono na inaugurację hali widowiskowo-sportowej i również oni odebrali tonę odznaczeń i dwie tony listów pochwalnych. Taki to był rok w tym poznańskim PRL-u, że wcale nie Arena była najważniejsza. Ale zacznijmy od początku.

W lutym okazało się, że jest dobrze, bo Poznań przeżywa demograficzny boom. Dokładnie 13 lutego na świat przyszedł Przemysław Windorpski - półmilionowy poznaniak i syn pracowników poznańskiego Ceglorza.

- W imieniu społeczeństwa przyjmujemy cię Przemysławie Windorpski do grona obywateli 500 000 miasta. Wyrażamy nadzieję, że będziesz godnym członkiem naszego społeczeństwa - uosobieniem pracowitości i sumienności - napisał w liście do malucha wspominany wyżej Jerzy Zasada.

Rodzice malucha zostali obdarowani między innymi dmuchanym koniem na biegunach (jednym z czterech) od Związku Młodzieży Socjalistycznej. Od Ceglorza dostali talon na wózek, a szpital podarował im wyprawkę. Przed Przemysławem urodziła się Monika Lisowska, a po nim Maciej Zaremba. Pan Przemek wspominał niedawno również o polisie na życie, którą go obdarowano.

- Opiewała na 20 tys. zł - mówił. - Pieniądze te mogłem odebrać po 20 latach. Wówczas jednak się okazało, że straciły one na wartości i z tego wszystkiego są dla mnie... 24 złote. Zostawiłem je kasjerce, by sobie i koleżankom kupiła kawę.

Wiosną pasjonowano się remontem ronda Kaponiera i jego podziemiami. Mieszkańców miasta według projektu w dół zwozić miały spiralne windy, którymi trafiać mieli do kawiarni połączonej z koktajlbarem, a stąd do najbardziej reprezentacyjnej sali całego zespołu - do Grand Cafe. Miał to być lokal o najwyższym standardzie z obniżonym parkietem tanecznym i strumieniami wody spływającymi po centralnie usytuowanej kolumnie. Wszystko to miało być podświetlone reflektorami teatralnymi i pięknie iluminowane.

Jakby tego było mało to w podziemiach XIX-wiecznych fortyfikacji planowano uruchomienie stylowej winiarni o krzyżowych sklepieniach. Marzenia nic nie kosztują, ale była i rzeczywistość. Całkiem niezła. O tym, co jeszcze działo się w Poznaniu równo 40 lat temu przeczytacie Państwo w najnowszym wydaniu Naszej Historii. W nim również rozmowa z architektem wspomnianej już Areny i próba odpowiedzi na pytanie czy poznańska hala była plagiatem...

Oprócz tego zapraszamy do lektury tekstu Krzysztofa Kaźmierczaka o pracownikach Urzędu Bezpieczeństwa z Wielkopolski, którzy przeszli na stronę polskiego podziemia. Z kolei Grzegorz Okoński w swoim tekście poświęconym Powstaniu Wielkopolskiemu wraca do wydarzeń bezpośrednio je poprzedzających. Autor udowadnia, że Poznań i region już w listopadzie 1918 roku wcale nie był spokojny. Co rusz dochodziło do potyczek i walk. Nie zabrakło też spraw wstydliwych dla powstańców.
Na stronach ogólnopolskich czeka nas pasjonująca lektura tekstu o pociągu ze złotem obrabowanym przez czterech premierów II RP.

- Bojowcy PPS pod Bezdanami byli świetnie wyszkoleni i doświadczeni. Pojawili się tam jak duchy. Błyskawicznie opanowali pociąg z silną wojskową eskortą. Zdobyli gigantyczny łup - bez żadnych strat. I zniknęli w mrokach nocy - to początek materiału na stronach krajowych.

Na naszą uwagę zasługuje też choćby kolejny materiał o Józefie Piłsudskim, tym razem poświęcony jego związkom z polskim wywiadem. Tworząc wojskowe służby, Józef Piłsudski ufał tylko ludziom, którzy sprawdzili się w okresie legionowym albo jeszcze wcześniej - w czasach PPS i Organizacji Bojowej. Wojskowe służby specjalne były oczkiem w głowie Józefa Piłsudskiego. Można powiedzieć, że stworzył je osobiście, przywiązując wielką wagę do kadr. Jego przeciwnicy upatrywali w tym wręcz obsesji, a Stanisław Stroński, najzdolniejszy ideolog i propagandzista endecki, kpił, że Piłsudski tak wiele uwagi poświęca agentom, bo sam był agentem, i to potrójnym - japońskim, austriackim i niemieckim.

Czym były na początku dwudziestolecia wojskowe tajne służby? Wedle modelu przyjętego w Wojsku Polskim z armii francuskiej był to wywiad i kontrwywiad, czyli defensywa, scalone w II Oddziale Sztabu Generalnego. 12 grudnia 1918 roku jego szefem został ppłk Józef Rybak, człowiek ze ścisłego otoczenia Naczelnika.

Nasza Historia to również historia świata. Tym razem nasi autorzy oprowadzą Państwa po meandrach polityki naszych zachodnich sąsiadów. Tyle że sąsiadów z byłego NRD. Dowiemy się między innymi dlaczego Berlin tak bardzo przyciągał hipisów i jak Markus Wolf i jego amanci ze Stasi uwodzili swoich informatorów i informatorki z krajów stowarzyszonych w NATO.

Na kolejnych stronach przeczytamy też o niezwykłej historii pewnego brytyjskiego dywizjonu. I nie będzie to wcale nasz wspaniały dywizjon 303 tylko jednostka do zadań specjalnych. Na jego członków skupionych w dywizjonie 617 mówiono "niszczyciele tam".
W historii dywizjonu najbardziej zapisała się zapewne wyprawa na niemiecki krążownik Triptiz. Miała ona miejsce 12 listopada 1944 r. Okręt działający na norweskich wodach, został zaatakowany i zatopiony przez bombowce.

Tekstów, jak i pasjonujących historii jest znacznie więcej, a wszystko to na niemal stu stronach listopadowego wydania Naszej Historii. Już w kioskach i salonach sprzedaży. Zapraszamy do lektury.

TUTAJ - w serwisie prasa24.pl mogą Państwo już teraz, nie ruszając się z domu, kupić e-wydanie Naszej Historii lub zamówić prenumeratę: PRASA24.PL

Zapraszamy także na profil Naszej Historii na FACEBOOKU i do obserwowania naszego konta na TWITTERZE.

A TUTAJ znajdą Państwo informacje o pełnej zawartości wszystkich naszych regionalnych wydań: NASZA HISTORIA na LISTOPAD

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski