To efekt trwającego od kilku lat sporu pomiędzy lekarzami a rodziną dziecka.
5-letni Kacper Witak jest ciężko chory. Ma wodogłowie, dziecięce porażenie mózgowe, padaczkę, spastykę mięśni, paraliż przełyku, nie widzi, nie chodzi i nie mówi.
Za taki stan Kacpra rodzina obwinia lekarzy. Zarzuca im błąd w sztuce lekarskiej. Popełnić go mieli już w okresie ciąży. Swojej sprawiedliwości dochodzi na drodze sądowej. Sprawy ciągną się już od 5 lat, a rodzina chce olbrzymiego odszkodowania. Wszystkie dotychczasowe rozstrzygnięcia były korzystne dla lekarzy.
Ostatnio Sąd Apelacyjny z Łodzi przychylił się do opinii biegłych stwierdzającej, że dziecko urodziło się z genetyczną wadą mózgu. Teraz sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Na rozstrzygnięcie przyjdzie więc jeszcze poczekać.
Od 1 stycznia 2009 roku Kacper i jego rodzina nie będą mieli się gdzie leczyć. Przychodnia argumentuje, że rodzina Witaków poddaje lekarzy ogromnej presji psychicznej. Zespół pielęgniarek i lekarzy jest obrażany, a ich kompetencje podważane.
- W takiej sytuacji niemożliwe jest dalsze leczenie rodzi-ny w tej palcówce - wyjaśnia lek. med. Anna Ambrozik, kierownik Zakładu Podstawowej Opieki Zdrowotnej "Medica" w Bralinie. - W tej sprawie zasięgnęliśmy opinii Komisji Etyki Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej, która pozytywnie zaopiniowała decyzję o odmowie udzielenia pomocy świadczeń zdrowotnych. Jednocześnie, jak stwierdza przychodnia, odmowa ta nie obejmuje stanów bezpośredniego zagrożenia życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?