Nie żyje Zbigniew Grześczyk, były zawodnik i trener AZS Poznań oraz innych drużyn koszykówki. Odszedł wielki fachowiec i wspaniały człowiek

W ostatnich latach ciężko chorował, a mimo to pojawiał się na meczach Enei AZS Politechniki Poznań. – Ostatni raz rozmawialiśmy podczas Wimbledonu. To wielka strata dla środowiska koszykarskiego. Trener Grześczyk był wielkim fachowcem i człowiekiem gołębiego serca – mówił Ryszard Wryk, wiceprezes AZS Poznań.

Zobacz też: Świetne widowisko z kibicami godnie uświetniło stulecie wielkopolskiej koszykówki

Jeszcze niedawno, wspólnie ze swoją córką Katarzyną (jego żona, Elżbieta występowała w złotej drużynie AZS z 1978 r.), wydał książkę, dzięki zaangażowaniu Wielkopolskiego Związku Koszykówki, na temat techniki rzutów wolnych. - Jak mało kto potrafił rozprawiać o niuansach taktycznych koszykówki. Posiadał ogromną wiedzę i chętnie dzielił się nią z młodzieżą - dodał profesor Wryk.

O jego wyjątkowych zdolnościach edukacyjnych mówiła nam też Wiesława Fedder. - Są trenerzy, którzy nie dbają o przystępność przekazywanych informacji. Natomiast trener Grześczyk miał ten dar trafiana do ludzi w sposób przystępny, a jednocześnie bogaty pod względem merytorycznym - zauważyła szefowa biura Wielkopolskiego Związku Koszykówki.

Osobiście pamiętam z kolei Zbigniewa Grześczyka jako bardzo życzliwego szkoleniowca, z którym można było rozmawiać na każdy temat i w każdych okolicznościach. Nigdy nie odmawiał wywiadów czy nawet krótkiej wypowiedzi. Był człowiekiem łagodnego charakteru, niezwykle otwartym na rozmowę i sugestie. Jeszcze w niedawno zakończonym sezonie wymienialiśmy się spostrzeżeniami na trybunach hali Politechniki Poznańskiej o grze jego ukochanych akademiczek. Szkoda, że nie będzie nam już to dane...

Pogrzeb Zbigniewa Grześczyka odbędzie się w środę, 16 sierpnia o godz. 12 na cmentarzu sołackim przy ul. Szczawnickiej i Lutyckiej w Poznaniu.