Czytaj komentowany artykuł: Poznań: Katowanemu psu grozi powrót do właściciela
Tatuś wyszedł na wolność i tydzień później skatował swojego synka. I znowu prokurator, ani sąd nic nie mógł zrobić, bo przecież wszyscy już wiedzieli, że jest niepoczytalny i kodeks karny w jego przypadku można wyrzucić do kosza.
Takie scenariusze prawie się nie zdarzają; prawie, gdyż osoby niepoczytalne nie są tylko sprawcami przemocy wobec dzieci, ale także wobec zwierząt. O ile jednak w pierwszym przypadku szanse na to, że chory psychicznie tatuś ze skłonnościami sadystycznymi będzie miał zachowane prawo opieki do dziecka są żadne, to w przypadku opieki nad psem są całkiem spore.
To, że z prawnego punktu widzenia nie można stwierdzić czyjejś winy, nie oznacza jeszcze, że jej tam nie ma. A skoro jest choćby tylko cień podejrzenia, że osoba stojąca przed sądem ma skłonności do przemocy, to zadaniem sądu jest odebrać mu ten ulubiony przedmiot, na którym lubi wyładowywać agresję.
Tak właśnie, przedmiot, bo dla takiej osoby ani dziecko, ani pies nigdy nie będzie czymś więcej.
Chcesz skontaktować się z autorem komentarza? [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?