Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieszczepiony, agresywny pies zaatakował cztery osoby i wrócił do właściciela

Marta Danielewicz
Nieszczepiony, agresywny pies zaatakował cztery osoby i wrócił do właściciela
Nieszczepiony, agresywny pies zaatakował cztery osoby i wrócił do właściciela Adrian Wykrota
Agresywny i bez szczepień pies zaatakował w poniedziałek czterech przechodniów. Jego właściciel był pijany. Zwierzę wróciło jednak do niego.

W poniedziałek w rejonie ul. Rubież agresywny pies zaatakował cztery osoby - przechodniów, oraz mieszkańców ulicy, którzy chcieli zwierzę uspokoić. Wcześniej kundel uciekł swojemu właścicielowi. Nie miał aktualnych szczepień przeciw wściekliźnie. Poszkodowani zaalarmowali straż miejską oraz policję. Po interwencji strażników psa udało się schwytać. Od razu jednak wrócił do swojego właściciela, który w czasie ataków zwierzęcia spał w domu pijany.

Pies wpadł w szał
Agresywny pies od dawna już należy do jednego z mieszkańców przy ulicy Rubież. Jak mówią sąsiedzi, którym zdarzyło się widywać czworonoga, pies nigdy wcześniej nie zachowywał się tak agresywnie. Inni z kolei nawet nie wiedzieli, że w ich okolicy zwierzę mieszka.

- Często chodzę tędy na spacery. Słyszałam o tym co się zdarzyło, miałam szczęście, że wraz z wnukami byłam w tym czasie poza miastem - mówi jednak z mieszkanek przy ul. Rubież.

Z relacji tych, którzy bezpośrednio sąsiadowali z właścicielem psa, wynika, że zwierzę było od dłuższego czasu zaniedbywane. - Właściciel kejtra wychodzi o 6 rano do pracy, o 17 wraca. Zwierzę jest przez ten czas zamknięte w domu. By pies mu nie nabrudził w mieszkaniu, nie dostaje nawet miski z jedzeniem. Może przez upał, przez brak pożywienia i picia, ale w poniedziałek czworonóg oszalał - mówi Gwidon Dykiert, sąsiad mężczyzny do którego należy pies.
Pojawiły się też podejrzenia, że właściciel mógł nawet znęcać się nad czworonogiem.
- Zgłosiliśmy na policję, że były sygnały od mieszkańców o niehumanitarne traktowanie zwierzęcia. Pies uciekł i nie chciał wrócić. Był straszny problem z jego złapaniem. Strażnicy musieli pomagać właścicielowi w jego schwytaniu - relacjonuje Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.

Dobry i zły właściciel
Mężczyzna do którego zwierzę należy nigdy nie sprawiał żadnych problemów.
- To dobry człowiek, tylko zagubiony po śmierci żony. Mówimy na niego "obserwator". Ma problem z alkoholem i to pewnie powód dlaczego nie umie zadbać należycie o psa - zdradza jedna z poszkodowanych, pogryziona przez psa.

Ona także wczoraj trafiła do szpitala przy Lutyckiej, gdzie hospitalizowani byli też inni ranni. Tam dostali zastrzyki przeciwko wściekliźnie. Właściciel psa posiadał bowiem nieaktualne dokumenty zwierzęcia.

- Bardziej niż o siebie martwiłam się o dzieci, mieszkające obok. Pies nie był szczepiony i mógł je zaatakować - mówi poszkodowana.
Sprawa w rękach policji
Sprawą już zajmuje się policja. Funkcjonariusze przesłuchują świadków zdarzenia. Starają się ustalić dlaczego zwierzę wpadło w szał i zaczęło atakować przechodniów.
- Czekamy na informację od biegłego medycyny sądowej. Wtedy będziemy rozpatrywać zdarzenie pod kątem przestępstwa - mówi Marek Kowaliński, rzecznik policji i dodaje, że gdy mundurowi zakończą czynności wyjaśniające prawdopodobnie skierują wniosek do władz miasta o odebranie zwierzęcia. Póki co pies pozostaje pod opieką właściciela.

O wczorajszych wydarzeniach nie został jeszcze poinformowany poznański sanepid.
- Póki co nie dostaliśmy żadnej informacji od lekarza prowadzącego. Kiedy zostaniemy powiadomieni wtedy możemy przystąpić do przeprowadzenia wywiadu i ustalić przebieg szczepień psa i zainterweniować - mówi Cyryla Staszewska, rzecznik sanepidu.

Obowiązki właścicieli
Jeśli ktoś decyduje się na adopcję psa musi pamiętać o podstawowych zasad życia z nim w mieście. Do obowiązków właścicieli psów należy:
- zarejestrowanie i oznakowanie psa,
- podczas spacerów prowadzenie psa na uwięzi (dodatkowo jeśli rasa zwierzęcia wskazuje, że może on być agresywny powinien mieć też założony kaganiec).

Właściciel musi mieć stały dozór nad czworonogiem. Zwolnienie ze smyczy psów bez kagańca jest dozwolone wyłącznie na terenie nieruchomości należycie ogrodzonej, w sposób uniemożliwiający jej opuszczenie przez psa i wykluczający dostęp osób trzecich, odpowiednio oznakowanej tabliczką ze stosownym ostrzeżeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski