Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikol Płosaj z UKS Jedynki Tfp Kórnik brązową medalistką ME na torze kolarskim! To największy sukces w karierze podopiecznej Roberta Taciaka

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Nikol Płosaj na podium w holenderskim Apeldoorn. Kórniczanka pokazała w czwartkowy wieczór lwi pazur i w nagrodę wróci do domu z pierwszym indywidualnym medalem seniorskich
Nikol Płosaj na podium w holenderskim Apeldoorn. Kórniczanka pokazała w czwartkowy wieczór lwi pazur i w nagrodę wróci do domu z pierwszym indywidualnym medalem seniorskich Fot. Radosław Patroniak
Drugi dzień kolarskich ME na torze w Apeldoorn i drugi medal dla Polski, a właściwie dla Wielkopolski. Po brązie Filipa Prokopyszyna (Tarnovia Tarnowo Podgórne) w wyścigu eliminacyjnym w tej samej konkurencji na najniższym stopniu podium stanęła 23-letnia Nikol Płosaj (UKS Jedynka Tfp Kórnik). To największy sukces w seniorskiej karierze podopiecznej Roberta Taciaka. Dotychczas sympatyczna zawodniczka miała na koncie tylko medale ME i Igrzysk Europejskich w wyścigu drużynowym na dochodzenie.

Płosaj od początku jechała bardzo aktywnie, pilnując czołowych miejsc w stawce wyścigu. Z każdym okrążeniem jej szanse na medal rosły, bo było widać, że kórniczanka jest w "gazie". Kiedy zostały w wyścigu eliminacyjnym jedynie cztery zawodniczki 23-latka pojechała na maksa i na kresce wyraźnie zdystansowała ostatnią Włoszkę. Ten manewr kosztował ją jednak tak dużo sił, że na kolejnych okrążeniach nie włączyła się już do walki o srebro i złoto ME.

Wygrała Holenderka Kirsten Wild, a druga była Emily Nelson z Wielkiej Brytanii. Wild wygrała tę konkurencję podczas ME również w październiku 2017 roku.

Czytaj też: Podsumowanie sezonu w grupie kolarskiej z Kórnika

Jeszcze kilka lat temu Płosaj chciała w większym stopniu niż na tor postawić na jazdę po szosie, co zresztą nie mogło dziwić, skoro została w 2016 r. podwójną akademicką wicemistrzynią świata w wyścigu ze startu wspólnego.

- Przejście na tor z szosy nie jest skomplikowane. Znacznie gorzej to wygląda w drugą stronę, bo często wtedy brakuje nam wytrzymałości. Trudno mi się wypowiadać na temat specjalizacji. Lubię jeździć po górach, ale dobrze się też czuję na wyścigach, rozgrywanych po płaskim terenie - mówiła swego czasu utalentowana kolarka.

Niemal zawsze była "perełką" i największą nadzieją w grupie trenera Roberta Taciaka. Ze względu na kruchą budowę ciała swojej zawodniczki doświadczony szkoleniowiec z Kórnika często sugerował, że z Nikol trzeba postępować ostrożnie, choć ona sama miała nieco inne zdanie.

- Mam tyle samo werwy do pracy, co inne dziewczyny. Nie sugeruję się tym, ile ważę. Mogę przecież być „kruszynką” i mieć w nogach straszny „palnik”. Inna sprawa, że jestem zwolenniczką ewolucyjnego rozwoju. Wolę dochodzić do sukcesów etapami niż zrobić coś spektakularnego w jednym sezonie, a potem zniknąć z pola widzenia - dodała Płosaj, która jest też dwukrotną laureatką naszego redakcyjnego Plebiscytu na Najlepszych Sportowców i Trenera Wielkopolski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski