Bardziej interesowała mnie wycieczka do Starego i Nowego Zoo, gdzie mogłem zobaczyć wielbłądy, legendarną słonicę Kingę i naciągnąć mojego tatę na n-tą przejażdżkę karuzelą. Byłem zbyt młody, by zastanawiać się czy zwierzęta w cyrku cierpią i dlaczego reagują na każde skinienie swojego tresera.
Od tego czasu minęło ponad 20 lat, a przez ten czas, z tego co mi wiadomo za znęcanie się nad naszymi braćmi mniejszymi nie został skazany żaden właściciel cyrku w Polsce. Ślepy i głuchy na krzywdę zwierząt jednak nie jestem, byłem więc przerażony po tym jak zobaczyłem film obrazujący krwawą tresurę słoni w Tajlandii, traktowanie ich hakiem, krępowanie łańcuchem. Czy podobnie jest u nas? Jeśli tak, to czekam na doniesienia do prokuratury. Tych brakuje, dlatego uważam, iż nie powinno zakazywać się nikomu możliwości zobaczenia zwierząt na cyrkowej arenie, choć warto byłoby rozważyć sens występów tych dzikich i egzotycznych.
Ale skoro tresura jest nieetyczna sama w sobie, to kilkunastu prezydentów polskich miast i burmistrzów, powinna się również zwrócić z apelem do policjantów, by ci nie szkolili swoich psów. Apeluję więc, by nie popadać w histerię, gdyż tak naprawdę występów zwierząt zakazano jedynie w 15 państwach na świecie. Wiec zamiast cokolwiek narzucać, lepiej byłoby rozpocząć na ten temat dyskusję, w której równoprawnymi partnerami byliby ekolodzy i cyrkowcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?