CZYTAJ:Szkoła w Kostrzynie się sypie! A może to gra polityczna?
Dzieci z nauczania początkowego ze szkoły w Kostrzynie też na pewno mają piękne piórniki i pisaki. Przyszło im się jednak uczyć w odrapanej i wiekowej szkole, w której umywalki spadają uczniom na nogi. I jak wynika z tekstu dziennikarza "Głosu", pan dyrektor zupełnie zapomniał o tym, że placówka to nie jego prywatny folwark, ale szkoła publiczna!
I to przecież nie wstyd mówić o tym, że w budżecie są dziury i nie ma pieniędzy na wszystkie naprawy. To normalna sytuacja, która dotyczy wielu placówek. Wstydem jest jednak ukrywanie prawdy i być może narażanie dzieci na niebezpieczeństwo!
Zaniedbaniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której trzeba płacić sanepidowi kary za stan sali gimnastycznej.Głupotą z kolei jest spieranie się radnych, którzy zamiast jak najszybciej przeznaczyć pieniądze na najpilniejsze potrzeby remontowe prowadzą waśnie i spory wokół tematu, a nie na temat!
Jak to jest możliwe? Przecież wielu radnych na pewno też ma dzieci. Z pewnością są i tacy, których pociechy chodzą do tej właśnie szkoły. Jak więc mogą spokojnie spać, skoro placówka jest w tak opłakanym stanie? Mam nadzieję, że dziś dobrze się wyspali i podejmą mądrą decyzję!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?