Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O ich happeningach mówiła cała Polska. Teraz Akcja Alternatywna "Naszość" przyszła "pomóc" remontować Stary Rynek w Poznaniu

Grzegorz Okoński
Grzegorz Okoński
Naszość przygotowała happening na Starym Rynku - by zasygnalizować chęć pomocy w jego przebudowie
Naszość przygotowała happening na Starym Rynku - by zasygnalizować chęć pomocy w jego przebudowie Waldemar Wylegalski
Rozkopany Stary Rynek stał się sceną happeningu ruchu "Naszość", znanego w Poznaniu z niekonwencjonalnych akcji o charakterze politycznym. Tym razem we wtorek, 9 maja, jego członkowie pojawili się na placu budowy prezentując "robotników" i "urzędnika" z dziełem Lenina, oburzonego działaniem aktywistów.

O happeningach "Naszości" mówiła cała Polska, a o niektórych z nich - jak przyznawali z zadowoleniem członkowie ruchu - nawet cały świat. Gdy w 2001 r. Piotr Lisiewicz, lider Akcji Alternatywnej "Naszość" stanął przed sądem, obwiniony o to, że wprowadził policjanta w błąd, twierdząc, że nazywa się Włodzimierz Iljicz Lenin, rozpisywały się o tym media w Panamie, Nikaragui czy Australii. Gdy w 2000 r. wtargnęli do konsulatu rosyjskiego w Poznaniu w proteście przeciwko napaści na Czeczenię i zdarli z masztu flagę rosyjską, a wciągnęli czeczeńską, wściekły Putin wygrażał Polsce, natomiast bronił ich szef NATO. Kiedy członkowie "Naszości" przebrani za kosmitów przybyli w 2003 na 1-majowy wiec SLD, policja zapakowała ich do radiowozów. W odwecie zawiadomili prokuraturę o… połamaniu czułków i kradzieży kosmicznej plazmy przez policjantów.

Teraz członkowie "Naszości" nawiązali do tamtych akcji prezentując swoje niekonwencjonalne poczucie humoru. W strojach roboczych i kaskach, z socrealistyczną pieśnią „Do roboty!” na ustach, ruszli z pomocą władzom miasta w remoncie Starego Rynku i sparaliżowanego centrum Poznania.

Zobacz też: Ruszy budowa ważnych wiaduktów i mostów w Poznaniu. Jeszcze w maju pierwszy przetarg

Przy okazji zapowiedziano jutrzejszą - zaplanowaną na środę 10 maja o 19.00 - poznańską premierę filmu "Naszość - tylko dla nienormalnych" w kinie Rialto.

- Film Magdy Piejko "Naszość - tylko dla nienormalnych" opowiada historię poznańskiej grupy. Surrealistyczne manifesty Naszości czyta Piotr Fronczewski, a happeningom towarzyszy muzyka zespołu Apteka. Film przenosi nas także na poznańskie blokowiska z lat 90. O Naszości opowiadają nie tylko uczestnicy jej działań, ale i inni buntownicy z tamtych czasów o najróżniejszych poglądach: Uszol - ówczesny lider kibiców Lecha Poznań, Kaczmi z Nagłego Ataku Spawacza - pierwszego polskiego zespołu hip-hopowego, który zasłynął dissem "Antyliroy" a także Sanczo – jeden z liderów anarchistów ze skłotu Rozbrat

- zapowiada Piotr Lisiewicz.

Tytuł filmu pochodzi od gazetki "Naszość" z podtytułem "Tylko dla nienormalnych", która w erze przedinternetowej przez kilkanaście lat kolportowana była co miesiąc na poznańskim Starym Rynku, w knajpach, na osiedlach i w szkołach.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski