Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceniamy piłkarzy Lecha w meczu z Belenenses (0:0)

Radosław Patroniak
Marcin Kamiński zagrał na przyzwoitym poziomie, ale i tak poznańska "Lokomotywa" nie przerwała złej passy
Marcin Kamiński zagrał na przyzwoitym poziomie, ale i tak poznańska "Lokomotywa" nie przerwała złej passy Fot. Grzegorz Dembiński
Noty lechitów w skali od 1 do 10.

JASMIN BURIC – 6
Nie miał zbyt wiele pracy, bo goście nie nastawili się na falowe ataki, ale kilka razy zaangażowali Bośniaka. Nie były to jednak interwencje wymagające niesamowitych umiejętności. Przy stałych fragmentach gry za bardo zdawał się na kolegów.

KEBBA CEESAY – 5
Nie brakowało mu chęci do gry, ale ambicja nie szła w parze z precyzją. Popisał się efektownym podaniem do Denisa Thomalli, ale też niefrasobliwie „wyjechał” z piłką za linię boczną. Jego gra pasowała do określenia „mieszane uczucia”.


PAULUS ARAJUURI – 5

Wygrywał pojedynki główkowe, ale głównie w środku pola. Kilka razy „przysnął” po rzutach rożnych, co było dość zaskakujące. Zaliczył jednak też kilka kluczowych interwencji, więc bez niego defensywa cierpiałaby jeszcze bardziej.


MARCIN KAMIŃSKI – 5

Można go pochwalić za grę „do przodu”, ale przecież wiadomo, że głównym zadaniem stopera jest gaszenie pożarów w obronie. Miał problemy z podaniami prostopadłymi i kryciem napastników po rzutachr ożnych.

TAMAS KADAR – 4
Nikt się nie uwziął na Węgra, ale to nie jest piłkarz, który robi różnicę. Tym razem rozbił za zapchajdziurę na lewej stronie defensywy, ale efekt był taki sobie. Kardynalnych błędów nie popełnił, ale furory też nie zrob ił.


DARIUSZ FORMELLA – 5

Był autorem najlepszej akcji w pierwszej połowie. Szkoda tylko, że zakończył ją anemicznym strzałem. Brakowało mu tego, co pozostałym graczom środka pola, czyli umiejętności przytrzymania piłki, gry „jeden na jednego” i celnego podania.

ŁUKASZ TRAŁKA – 3
Im bardziej techniczny rywal, tym kapitan lechitów ma większe problemy z wyczuciem tempa gry i odszukaniem piłki w gąszczu nóg rywali. Słaby występ podsumował fatalnym strzałem zza pola karnego w stylu zmęczonego karateki.

DARIUSZ DUDKA – 3
W pierwszym kwadransie wyróżnił się tym, że chciał „urwać” jednemu z Portugalczyków nogę. Sędzia był na szczęście dla niego łaskawy. Potem dużo biegał i asekurował kolegów, ale w sumie bardziej przeszkadzał niż pomagał w grze.

DAWID KOWNACKI – 3

Najbardziej niewidoczny w szeregach w Kolejorza. Od czasu kiedy był objawieniem ekstraklasy minęło już tyle czasu, że pora, by sobie odpowiedział na pytanie, czy chce być wystrzałem jednej rundy czy zawodowym piłkarzem pełną gębą.

GERGO LOVRENCSICS – 4
Kolejny mecz, w którym było widać, że węgierski pomocnik bazuje jedynie na szybkości. Problem w tym, że w pucharach rywale są równie dobrze wybiegani jak on. W polskiej ekstraklasie łatwiej zaistnieć, ale taka teza nie jest zbyt odkrywcza.

DENIS THOMALLA – 2

Niektórzy próbują uczynić z niego głównego winowajcę wszystkich ostatnich nieszczęść Lecha. O ile taka opinia nie do końca jest sprawiedliwa, o tyle były napastnik SV Ried nie robi nic, by zdać jej kłam.

Zmiennicy:
KAROL LINETTY – 4 Przeciętny występ reprezentacyjnego pomocnika. Spóźnione powroty i niewymuszone straty.
KASPER HAMALAINEN – 5 Ożywił grę Kolejorza, ale nie na tyle, by defensorzy Belenenses stracili głowę.
SZYMON PAWŁOWSKI – 6 Dobra zmiana okraszona groźnymi strzałami.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski