Odkładając nawet niewielkie kwoty, można zagwarantować sobie wysoką emeryturę, nie oglądając się na państwo. Podpowiadamy, jak to zrobić

Co miesiąc państwo polskie pobiera od podatników ogromne środki na przyszłe świadczenia emerytalne. Jak się okazuje, nie pozwolą one w przyszłości na godne życie. Dlaczego? Stosunek przyszłej emerytury wypłacanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do ostatniej pensji, przed przejściem na świadczenie emerytalne, spadnie z obecnych 50 proc. do zaledwie 25 proc. Co zrobić, by mimo to zagwarantować sobie względnie dostatnią jesień życia?

W szczególnie trudnej sytuacji w przyszłości będą te osoby, które nie mają dzieci i nie będą mogły liczyć na ich pomoc, osoby z małych miejscowości, gdzie płace są najniższe w kraju oraz te, które w żaden inny sposób nie zadbały o swoje przyszłe finanse. Istnieje jednak pewien sposób, by przestać oglądać się na państwo w kwestii emerytury. Najpierw jednak warto przypomnieć sobie, jak dużo na poczet przyszłej emerytury oddajemy państwu co miesiąc. Pozwoli nam to ocenić, czy odkładanie prywatnie niewielkich, czasem dużo niższych kwot ma w ogóle sens.

Składka emerytalna to obowiązkowa danina z tytułu ubezpieczeń społecznych comiesięcznie odprowadzana do ZUS. Obecnie wynosi ona 19,52 proc. podstawy wymiaru składki. Konkretna kwota, jaka jest opłacana do ZUS zależy od wysokości podstawy ubezpieczenia, od której liczy się składkę emerytalną. Zgodnie z art. 16 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, sposób finansowania składki (19,52 proc.) rozłożony jest w równych częściach na ubezpieczonego i płatnika – po 9,76 proc.

W 2024 r. od stycznia do czerwca przedsiębiorca musi zapłacić za siebie miesięczną składkę w wysokości 916,35 zł. Jednak w przypadku osób, które niedawno odtworzyły działalność, obowiązuje preferencyjna stawka: 251,81 zł.

Prawda, że sporo? Jeśli dodamy do tego, że mężczyźni, aby mieć szansę na emeryturę, muszą pracować 25 lat, a kobiety 20, i do tego panowie nie otrzymają świadczenia przed ukończeniem 65. roku życia, a panie przed 60. to pojawia się pytanie o sens oddawania państwu lwiej części zysków ze swoich przychodów. Kłopot w tym, że na razie nie ma lepszego rozwiązania systemowego. Może się też zaraz okazać, że wskutek planowanych reform polski rząd podwyższy wiek emerytalny, co sprawi, że wiele osób nawet nie doczeka państwowych świadczeń. Co z tym fantem zrobić?

Jeśli nie stać cię na zakup nieruchomości, które będą na ciebie pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego ani nie zyskałeś dodatkowych praw emerytalnych, pracując za granicą jednym z lepszych rozwiązań, które sprawią, że jesień życia spędzić w miarę dostatnio jest założenie konta IKZE, na które można odkładać drobne kwoty i które umożliwia także kupowanie stosunkowo bezpiecznych instrumentów finansowych mających atrakcyjne oprocentowanie. Ważne jednak, aby z decyzją o założeniu konta IKZE nie czekać zbyt długo, ponieważ w przypadku tej formy gromadzenia kapitału równie ważne jak wysokość wpłacanych kwot jest czas oszczędzania.

Zdaniem Juliusza Bolka, przewodniczącego Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu, warto podejmować działania zabezpieczające sytuację finansową po zakończeniu aktywności zawodowej. Jak zauważa ekspert, każdy pracujący posiada tzw. indywidualne konto emerytalne (IKE), a Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) to zwyczajnie dodatkowe zabezpieczenie. – Bardzo wiele instytucji finansowych oferuje produkty pod ta nazwą, co wynika z ustawy, wprowadzonej w 2011 r., jednak poszczególne oferty mogą się od siebie znacząco różnić, w związku z tym przed wyborem i ostateczną decyzją warto porównać różne propozycje – radzi ekspert.

Ustawodawca, zdając sobie sprawę, że fundusze zgromadzenie na IKE raczej będą niewystarczające, zachęca do gromadzenia kapitału w IKZE. Motywacją jest zastosowanie preferencji podatkowej polegającą na odliczaniu od podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych wpłat na to konto – zauważa finansista Juliusz Bolek.

Jak zauważa ekspert, jednocześnie co roku ustanawiane są limity wpłat na IKZE i tak w: 2024 r. wynosi on 9.388,80 zł oraz 14.083,20 zł dla osób prowadzących działalność gospodarczą. – Można powiedzieć, że te kilka, kilkanaście tysięcy złotych można kupić z dyskontem. To bieżący zysk z uczestnictwa w takim systemie – dodaje.

Jacek Gerwel, kierownik zespołu segmentu premium BNP Paribas Bank Polska S.A. precyzuje, że środki wpłacone w danym roku można odliczyć w rozliczeniu PIT i tak odkładane pieniądze nie są objęte tzw. „podatkiem Belki” od zysków kapitałowych (19 proc.) oraz podatkiem od spadków i darowizn. Jednocześnie kapitał zgromadzony na IKZE podlega dziedziczeniu przez bliskich – przypomina ekspert banku.

Oczywiście należy mieć też na uwadze, że środki gromadzone na IZKE są inwestowane (przez każdego oferenta usługi w różny sposób), więc w momencie kiedy ma dojść do wypłaty świadczenia, powinno być więcej pieniędzy, niż się wpłaciło – dodaje z kolei przewodniczący Instytutu Biznesu.

Jak zacząć oszczędzać z kontem IKZE? Wystarczy kilka prostych działań
Według Jacka Gerwela oszczędzanie z IKZE jest bardzo proste. –Wystarczy, że osoba dorosła uda się do Centrum Klienta, podpisze umowę IKZE i dokona wpłaty min 200 zł (w przypadku BNP). Klienci banku już posiadający rachunek mogą taką umowę zawrzeć przez bankowość internetową. – Aby ułatwić wybór, w co inwestować zgromadzone środki, bank przygotował rozwiązanie, automatycznej alokacji, gdzie to specjaliści wybierają jakie instrumenty wybrać w ramach trzech dostępnych subfunduszy BNP TFI.
Co ważne klienci, którzy posiadają ten produkt w innej instytucji, mogą również skorzystać z przeniesienia środków do BNP Paribas – mówi Gerwela.

Eksperci zgodnie podkreślają, że oprócz wysokości wpłat na konto IKZE równie istotne jest to, aby czas oszczędzania był możliwie długi. Dlatego, jeśli wobec obecnie obowiązujących przepisów, mężczyźni przechodzą na emeryturę w wieku 65 lat, to byłoby najlepiej, aby niedługo po czterdziestce osoba pragnąca oszczędzać, założyła odpowiednie konto IKZE i ustaliła choćby niewielką wysokość cyklicznie wpłacanych kwot.

Aby przekonać się, jak dużo można zyskać, wpłacając niewielkie kwoty na konto, posłużymy się kalkulatorem Goldman Sachs TFI:

Mężczyzna w wieku 40 lat zaczyna wpłacać regularnie co miesiąc na IKZE 400 zł, aż do momentu przejścia na emeryturę w wieku 65 lat. Dzięki temu udaje mu się zgromadzić 239 196 zł, co przy wypłacie przez 10 lat zwiększy comiesięczną emeryturę o 1794 zł.

Uwaga: Obliczenia te dokonywane są przy założeniu 5 proc. rocznej stopy zwrotu. Wynik nie obejmuje korzyści uzyskanych dzięki uldze podatkowej IKZE.

Źródła: ZUS, BNP, Goldman Sachs TFI, Instytutu Biznesu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!