Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromne braki kadrowe w poznańskiej oświacie. "Nauczyciele zarabiają tyle, co panie sprzątające"

Emilia Ratajczak
Emilia Ratajczak
- Myślałam, że rozpoczniemy rok szkolny bez nauczycieli. Wcześniejsi się zwolnili. - mówi dyrektorka z poznańskiego przedszkola. W jednej ze szkół wolny jest jeden wakat, w innych trzy czy nawet cztery, w całym Poznaniu jest ich ponad 400.
- Myślałam, że rozpoczniemy rok szkolny bez nauczycieli. Wcześniejsi się zwolnili. - mówi dyrektorka z poznańskiego przedszkola. W jednej ze szkół wolny jest jeden wakat, w innych trzy czy nawet cztery, w całym Poznaniu jest ich ponad 400. Łukasz Kaczanowski/Polska Press
- Myślałam, że rozpoczniemy rok szkolny bez nauczycieli. Wcześniejsi się zwolnili - mówi dyrektorka z poznańskiego przedszkola. W jednej ze szkół wolny jest jeden wakat, w innych trzy czy nawet cztery, w całym Poznaniu jest ich ponad 400.

W tym roku rekrutacja do szkół średnich była wyjątkowa. Po ubiegłorocznych problemach, gdy po pierwszym etapie naboru do żadnej szkoły nie dostało się około 4 tysięcy uczniów, zdecydowano się na współpracę na poziomie samorządowym. Mimo to w Poznaniu i okolicach wciąż brakuje dużej liczby nauczycieli.

Jeszcze na początku września 2022 roku wielu uczniów z Poznania i okolicznych gmin nie było przypisanych do żadnej szkoły ponadpodstawowej, ze względu na zbyt dużą liczbę dzieci, która uczestniczyła w naborze. W tegorocznej rekrutacji brali udział uczniowie urodzeni w 2007 i 2008 roku.

Władze miasta wraz z siedemnastoma gminami powiatu poznańskiego, a także Śremem, Szamotułami, Obornikami i Skokami zdecydowali się na wspólne rozwiązanie. Aby możliwe było utworzenie dodatkowych miejsc, Rada Metropolii Poznań przyjęła uchwałę ustalającą składkę członkowską. 23 samorządy zgodziły się, że fundusze te trafią na sfinansowanie zwiększonej liczby miejsc w szkołach ponadpodstawowych.

W ofercie rekrutacyjnej przygotowano 14 252 miejsca. W samym Poznaniu było to 12 207 miejsc, czyli o cztery i pół tysiąca miejsc więcej niż absolwentów, którzy ukończyli w tym roku szkołę podstawową w stolicy Wielkopolski. Po zakończeniu dwóch etapów rekrutacji bez szkoły zostało około 500 osób, na które czekało 800 miejsc. Z przygotowanych 14 252 miejsc uczniowie wykorzystali 12 464.

Zobacz też: Zmiany w legitymacjach szkolnych 2023/2024. Co jest inne? Takie są aktualne wzory legitymacji szkolnych i mLegitymacji

„Matematyka mamy pożyczonego z sąsiedniej szkoły”

Nauczyciele i dyrektorzy z Poznania zwracają uwagę na ogromne braki w wielu placówkach oświatowych.

- W tym roku mieliśmy sześć wolnych miejsc - trzy wakaty i poszukiwaliśmy trzech miejsc na zastępstwo. Udało nam się znaleźć pięć, nadal poszukujemy jednej osoby

– mówi jedna z dyrektorek z poznańskiego zespołu szkolno-przedszkolnego. - Dziewczyny biorą nadgodziny i są bardzo obciążone pracą. Nie możemy jednak zamknąć oddziału, powiedzieć, tak jak nauczyciele w szkole: „Idźcie do świetlicy” albo „Tego dnia macie krócej lekcje”. Musimy zapewnić dzieciom opiekę w godzinach urzędowania przedszkola – dodaje.

Choć w szkołach wcale nie jest lepiej.

- Matematyka mamy pożyczonego z sąsiedniej szkoły, dlatego, że chciał przyjść. Anglistka dopiero będzie robić uprawnienia pedagogiczne, ale jest taka możliwość. Zatrudniłam też dwie panie z Ukrainy, które pracują w świetlicy. I w ten sposób udało mi się skompletować całą kadrę

– opowiada Beata Korbanek, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 5.

- Ostatnio byłam na konferencji dyrektorów, siedziało nam tam może ze 150 osób. Padła prośba: „Proszę podnieść rękę, w którym przedszkolu macie państwo pełną obsadę”, podniosły rękę może trzy osoby

– żali się dyrektorka, która chciała pozostać anonimowa. - Moje koleżanki mają zdecydowanie więcej wakatów niż my, są przedszkola, które mają dwa, trzy, a nawet cztery miejsca. Jest 100 nadgodzin tygodniowo do obsadzenia. To bardzo trudne – dodaje.

Dyrektorzy szkół i przedszkoli wciąż szukają nauczycieli, którzy mogliby objąć wolne stanowiska. - Najtrudniej było mi znaleźć nauczyciela-wychowawcę do klasy pierwszej i do przedszkola. Myślałam, że rozpoczniemy rok szkolny bez nauczycieli. Wcześniejsi nauczyciele się zwolnili – informuje Beata Korbanek.

Dyrektorki wielokrotnie powtarzały, że zdecydowanie większe problemy są w pozostałych poznańskich placówkach. Nie potwierdza tego jednak kuratorium.

- Do tutejszego Urzędu nie wpłynęły sygnały świadczące o problemach kadrowych w poznańskich szkołach

– przekazuje Magdalena Miczek, rzeczniczka prasowa z poznańskiego Kuratorium Oświaty.

Dyrektorka: Nauczyciele zarabiają tyle co panie, które tu sprzątają

Jest kilka powodów, dlaczego sytuacja nauczycieli jest trudna. Jednak główny, na który wskazują nie tylko dyrektorki i nauczyciele, jest płaca.

- Najniższa krajowa nie zachęca młodych ludzi do podejmowania się tego zawodu oraz tego kierunku studiów. Szczególnie, że ilość pracy, obowiązków oraz odpowiedzialność nie jest proporcjonalna do zarobków nauczycieli

– mówi Maciej, pedagog specjalny z poznańskiego przedszkola.

Takie samo zdanie ma jedna z dyrektorek. - Taka pensja jest dla osoby, która przychodzi po studiach, na której spoczywa ogromna odpowiedzialność, od której cały czas wymaga się dokształcania. Jest dużo wymogów i nie jest to łatwa praca. Zarabiają tyle co panie, które tu sprzątają, z całym szacunkiem dla pań sprzątających.

- Ci młodzi ludzie, którzy przychodzą i słyszą jakie wynagrodzenie otrzymają pytają czy to jest prawda, bo nie chcą w to wierzyć. Mówią, że nie da się za to nawet wynająć mieszkania w Poznaniu. Jak oni mają się utrzymać i pracować?

- opowiada Bata Korbanek. - Dostaną 2800 na rękę i co oni mają z tym zrobić? - dodaje.

Równie istotnym problemem jest wydłużenie studiów na kierunku wychowanie przedszkolne. Niegdyś kształcenie przebiegało w trybie 3+2, dziś są to jednolite studia pięcioletnie. - Kiedyś można było przyjść do pracy po licencjacie lub po studiach magisterskich a licencjat mieć zupełnie z czegoś innego – mówi jedna z dyrektorek. - Sam jestem świeżo po studiach pedagogicznych i myślę, że głównym powodem jest fakt, iż aktualnie studia pedagogiczne są jednolite. Uniemożliwia to podjęcie pracy np po 3 latach jak wcześniej – dodaje Maciej.

Wiśniewski: Wolnych jest ponad 400 etatów

Zdanie pracowników poznańskiej oświaty podziela zastępca prezydenta miasta, Mariusz Wiśniewski, który w Urzędzie Miasta zajmuje się m.in. edukacją. - Z roku na rok ubywa osób, które chcą wykonywać zawód nauczyciela, a coraz więcej z tych wykonujących zbliża się do wieku emerytalnego. Młode osoby w coraz mniejszym stopniu chcą po studiach iść do pracy w szkole – mówi. - To jest wielki problem, ludzie odchodzą z zawodu nauczyciela nie tylko z powodu niskich wynagrodzeń, ale też coraz bardziej obniżającego się prestiżu zawodu nauczyciela, braku perspektyw, że w szkolnictwie może być lepiej, ale i wątków związanych z polityką obecnego rządu względem oświaty – dodaje.

Zobacz: Deklaracja maturalna 2024. Do kiedy trzeba ją złożyć? Co warto wiedzieć o tym dokumencie?

Jak mówi Wiśniewski, wcześniej subwencja oświatowa pokrywała około 70% wydatków, w tym praktycznie wszystkie wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli szkół, dziś jest to około 55%.

- Ponad 100 mln złotych z budżetu mieszkańców Poznania musimy dopłacać do pensji nauczycieli, którzy są pracownikami państwa polskiego. Skoro rząd nie przekazuje pieniędzy na wynagrodzenie swoich własnych pracowników, obarczając tym samorządy terytorialne, nie mamy pieniędzy na nasze działania dodatkowe

– stwierdza Wiśniewski.

W tej chwili dostępnych jest około 450 wolnych etatów. Wiśniewski podkreśla jednak, że nie tylko w Poznaniu występuje ten kłopot. Problemy kadrowe widoczne są w całej Polsce, i, zdaniem urzędnika, są efektem ogólnej sytuacji w oświacie. - Obniżka wakatów wynika wyłącznie z tego, że w Ministerstwie Edukacji i Nauki, w związku z podwójnym rocznikiem, zgodziło się, żeby w szkołach ponadpodstawowych mogli wykonywać więcej ponadwymiarowych godzin. W związku z tym, pomimo braku nowych nauczycieli, wzrosła liczba godzin dydaktycznych, zapełniając wolne miejsca.

Zdaniem Wiśniewskiego najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tą sytuacją są zmiany systemowe. - Przez ostatnie 8 lat nie zrobiono nic w celu poprawy sytuacji w oświacie. Nie zajęto się podstawą programową, nie zajęto się nowoczesnymi programami nauczania na miarę XXI w., rozbudowaniem podstaw, uczeniem krytycznego myślenia ani nauką szukania informacji za pomocą nowych technologii. Nie ma dialogu, a MEiN zajmuje się tematami zastępczymi – dodaje.

Koszmar nauczycieli. Znów nie mogą spać po nocach. Nauczyciel płakał, jak sprawdzał i poprawiał. Oto najnowsze hity ze sprawdzianów, klasówek i kartkówek 2023

Dramat nauczycieli. Znów nie mogą spać po nocach. Najlepsze ...

Turystyczna Wielkopolska, powiat koniński:

od 16 lat

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]     
                  
Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski