Mężczyzna wprowadził się kilka miesięcy temu. Od tego czasu już trzykrotnie mógł doprowadzić do tragedii. Niedawno w budynku po raz drugi musiały interweniować służby ratunkowe. Okazało się, że 60-latek pozostawił na kuchence gazowej czajnik z wodą i zasnął. Gotująca się woda zalała płomień i zaczął ulatniać się gaz. Zapach paliwa wywołał natychmiastową reakcję sąsiadów, którzy wezwali na pomoc strażaków. W ocenie ratowników stężenie gazu było na tyle duże, że mogło dojść do eksplozji. Sprawca zamieszania był pijany. Wydmuchał ponad 2,5 promila alkoholu.
- To już kolejna taka sytuacja. Za pierwszym razem nie alarmowaliśmy straży. Skończyło się na otwarciu okien i przewietrzeniu budynku - opowiada nam jedna z lokatorek. - Teraz jednak było naprawdę niebezpiecznie.
Niestety, wszelkie próby rozmowy z uciążliwym sąsiadem kończą się awanturą. Mieszkańcy kamienicy nie zamierzają czekać z założonymi rękami. Zaniepokojeni napisali pismo do Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych w Kaliszu, w którym proszą o zainstalowanie czujników gazu i czadu. Liczą na pilne i pozytywne rozpatrzenie ich prośby.
- Jesteśmy pełni obaw o swoje zdrowie i życie. Mężczyzna ten jest nieodpowiedzialny, nadużywa alkoholu i stwarza realne zagrożenie - twierdzą lokatorzy budynku. - Nigdy w naszej kamienicy takie sytuacje nie miały miejsca. Nie możemy pozostać obojętni wobec jego niefrasobliwości. Odgraża się nam, ubliża, a my chronimy życie własne i naszych bliskich.
Marzena Wojterska, szefowa kaliskiego MZBM-u zapewniła nas, że z zamontowaniem czujników czadu nie będzie problemów.
- Takie urządzenia w naszych kamienicach montujemy już od dawna. Są one instalowane tam, gdzie możliwe jest wystąpienie zagrożenia. Ostatnio czujniki były instalowane między innymi w budynkach przy ulicy Podgórze i Jabłkowskiego - mówi dyrektorka Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych.
Niestety, sprawa pozbycia się uciążliwego lokatora jest o wiele bardziej skomplikowana. Osoby takiej nie można od tak sobie eksmitować. Dodatkowo wiązałoby się to z przydzieleniem mieszkania socjalnego. A takich w Kaliszu brakuje.
Być może na jego zachowanie wpłynie policja. 60-latek usłyszał już zarzut nieumyślnego narażenia osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do roku więzienia.
- Ostatnio pojawił się dzielnicowy, który rozmawiał z lokatorami. Mamy nadzieję, że odpowiednie służby wezmą się za tego człowieka - dodaje lokatorka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?