Pan Andrzej stał się rodziną zastępczą dla Zosi, a decyzję kilka dni temu oficjalnie potwierdził sąd rodzinny. Autor zrzutki nie chce podawać szczegółów, dlaczego dziewczynka została odebrana rodzicom, bo - jak tłumaczy - te są drastyczne.
Wcześniejsze zrzutki pomogły rodzinie w zapłaceniu czynszu, organizacji ferii, leczeniu stomatologicznym dziewczynki oraz zrobieniu jej aparatu ortodontycznego. Przy tym wszystkim pan Andrzej nie zadbał o siebie.
- Ma problemy z krążeniem, tętniaka w aorcie biodrowej. To wymaga szybkiego leczenia, oczywiście płatnego, bo dziadek żyje tylko z zasiłku na Zosię. Jak się domyślacie, nie ma tego za wiele. Sprawa tętniaka jest poważna, ale na szczęście na razie nie zagraża życiu. Trzeba zrobić badania, i to bardzo szybko. Okazuje się, że stres związany z walką o Zosię ma swoje odbicie w zdrowiu pana Andrzeja
- napisał Marek Jakub Stachowiak, autor zrzutki dodając, że mężczyzna się nie skarży, ale na święta ma 15 zł.
- Jeśli ktoś go może wspomóc, zrobi naprawdę dobry uczynek. Ruszyłem już, dzięki wam, pomoc medyczną. Ktoś poszukał lekarza, ktoś inny konsultanta. Robię, co mogę, by i dziadek, i Zosia płakali, ale ze szczęścia. I żeby jak najszybciej, po świętach, zrobił badania. Pan Andrzej się boi, że po tylu miesiącach walki o Zosię zachoruje i go zabraknie. I wtedy dziewczynka wróci tam, skąd przyszła. A w najlepszym przypadku do obcych ludzi - pisze autor zbiórki prosząc o pomoc.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?