Szef rządu zwolnił naczelnika jednego z wydziałów warszawskiej policji, skrytykował klubowe władze za bratanie się z szalikowcami, PZPN i Ekstraklasę SA za bierność, ministra sportu Adam Giersza za wręczanie medali piłkarzom (a co miał uciec jak szczur z trybuny honorowej, bo ktoś na stadionie rozrabiał), a wojewodę za brak doświadczenia.
Powiedział też, że zamknie stadiony Legii i Lecha, że wykorzysta wszystkie ostre przepisy, i że sprawa niebezpiecznych stadionów przypomina mu sprawę z dopalaczami. Pomachał szabelką, pogroził i... poszedł do pracy. Ciekawe czy coś konkretnego w niej zrobił...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?