Akademiczki prawie miesiąc nie grały w lidze, co związane było z kwarantanną po stwierdzeniu koronawirusa w zespole. Kibice nie widzieli też jeszcze w akcji na swoim parkiecie amerykańskiej gwiazdy WNBA, Chennedy Carter.
– Ta dziewczyna przez dwa tygodnie była na izolacji, podobnie zresztą jak większość naszych zawodniczek. W sumie miała więc cztery treningi, ale to kawał zawodniczki, o czym mówią jej statystyki z WNBA. Nie martwię się o jej czucie gry i techniką, bo to wszystko ma na bardzo wysokim poziomie. Trochę mnie niepokoi tylko, jak sobie będzie radziła bez treningów, z intensywnością gry, tym bardziej, że w lutym czeka nas dużo spotkań – przyznał szkoleniowiec poznańskiej drużyny.
Carter przyjechała do Polski w podobnym czasie, co jej rodaczka Erica Wheeler, która już błyszczy w BC Polkowice.
– To prawda, że Wheeler fantastycznie zagrała w finale Pucharu Polski, walnie przyczyniając się do zdobycia go przez polkowiczanki. Widzę nawet podobieństwa w stylu gry obu zawodniczek, ale trzeba pamiętać, że nasza Amerykanka jest mniej doświadczona. Jej dyspozycja na pewno jest mniej stabilna, choć ja wierzę, że szybko wkomponuje się w nasz zespół i za miesiąc będziemy mieli problem, żeby ją zatrzymać na przyszły sezon, bo pół ligi ustawi się po nią w kolejce. Mnie nie obchodzą jej sprawy pozasportowe i nie sądzę, że ona się z kimś u nas zaprzyjaźni. W kolektywie sportowym jednak nie o to chodzi. Jak będzie na boisku wzorcowo współpracować z drużyną, to nikt nie będzie miał do niej pretensji. A ona jest „zadaniowcem” i widzę, że może pociągnąć zespół i sprawić kibicom frajdę na meczach. Mam nadzieję, że w końcówce sezonu nasza gra stanie się w ten sposób ładna dla oka – dodał Grzegorz Zieliński.
Szkoleniowiec broni swoich Amerykanek, ale trudno się dziwić, skoro w tym sezonie mamy w Enei AZS Politechnice już drugi duet zawodniczek zza oceanu.
– Carter jest wyjątkowa, bo gra szybko i trafia z niemal każdej pozycji. Jest typowym amerykańskim samorodkiem z koszykarskim abecadłem nie ze szkoły czy uniwersytetu, tylko z podwórka. Ona jako młoda dziewczyna musiała grać z chłopakami. Nawet jak ma nieco złożoną osobowość, to nasza młodzież może od niej czerpać garściami. Z tego jako trener bardzo się cieszę, bo my chcemy nie tylko lepiej grać, ale budować fundament zespołu na przyszły sezon – podkreślił trener akademiczek, który w niedzielnym meczu nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych, Liliany Banaszak i Julii Adamowicz.
Na parkiecie zobaczymy natomiast oprócz Carter drugą Amerykankę, o siedem lat starszą od niej Michaelem Houser.
– Pierwszy mecz z Basketem Bydgoszcz jej nie wyszedł, bo była po jednym treningu. Dużo lepiej zagrała już we Wrocławiu, a jeszcze lepiej może prezentować się w kolejnych spotkaniach. To bardzo pracowita i sympatyczna dziewczyna. Gdybym mógł, to od razu wziąłbym ją do drużyny na przyszły sezon – zakończył Grzegorz Zieliński.
Wstępem do ekstraklasowych emocji będzie w sobotę w Poznaniu mecz na szczycie I ligi, między czwartą ekipą, MUKS a liderem, Koroną Kraków.
Program spotkań
EBLK: Enea AZS Politechnika Poznań – Energa Toruń (niedziela, godz. 17, hala PP na Piotrowie)
I liga kobiet: MUKS Poznań – Korona Kraków (sobota, godz. 15, hala na „Chwiałce”)
II liga mężczyzn: Sokół Międzychód – AZS Toruń (sobota, godz. 17), Stal II Ostrów – Maximus Kąty Wrocławskie (sobota, godz. 18)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
