Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parlament działa na szkodę naszych interesów budżetowych

Konrad Szymański
Konrad Szymański.
Konrad Szymański.
Odrzucenie przez Parlament Europejski projektu wieloletnich ram finansowych na lata 2014-2020 nie zamyka sprawy. Przed nami negocjacje. Jednak jest to bardzo niepokojący sygnał, który nakazuje zrewidować pokutujący w Polsce pogląd, że nasze interesy są bronione przez instytucje o bardziej wspólnotowym charakterze (Parlament, Komisja).

Nasza ocena wyników negocjacji budżetowych dla Polski się nie zmienia. Uważamy, że Polska uzyskała tylko to, co i tak wynikało z reguł prawnych UE. Co gorsza do naszej narodowej koperty na politykę spójności dołożyliśmy sobie sami z naszej własnej koperty rolnej. Do tego zlekceważenia interesów rolniczych przez ludową (sic!) koalicję doszło tylko po to, by Premier Tusk mógł pokazać równowartość sławnych 300 mld złotych w kopercie spójnościowej (po kursie dnia).

Jednak to, co dziś proponuje Parlament Europejski jest jeszcze gorsze od propozycji wynegocjowanej w lutym w Brukseli przez rządy. Dlatego posłowie Prawa i Sprawiedliwości wraz z całą grupą konserwatywną zabiegają o jak najszybsze przyjęcie perspektywy finansowej przez UE. Chcemy przeciwdziałać dalszemu pogarszaniu pozycji Polski.

Nie chodzi tu jednak tylko o jedno słowo ostatniej rezolucji Parlamentu, jak sugeruje Sidonia Jędrzejewska w wywiadzie, który ukazał się w Głosie Wielkopolskim 14 marca br (czytaj: Sidonia Jędrzejewska: PE stawia warunki. I grozi odrzuceniem budżetu). Problemem jest nie tylko groźba odrzucenia perspektywy finansowej, co de facto uniemożliwiłoby realizację projektów wieloletnich. Rezolucja jest zapowiedzią poważnych problemów budżetowych Europy Środkowej, których rozwiązanie jest nie mniej ważne niż ogólna suma polskiej koperty na spójność i rolnictwo.

Parlament Europejski odrzucił kompromis w sprawie wieloletniego budżetu z powodów, które nie mają nic wspólnego z interesami Polski. Większość parlamentarna opowiada się za zmianami struktury wydatków, które jeszcze bardziej ograniczyłyby polską część budżetu UE.

Większość socjalistyczno-chadecka w PE krytykuje strukturę wydatków skoncentrowaną na spójności i rolnictwie - dwóch najważniejszych dla Polski politykach. Parlament mówi o zbyt małych wydatkach w obszarze badań, klimatu, integracji społecznej. Są to polityki, które przekierowują pieniądze unijne do krajów zachodnich.

Jedynym obszarem budżetu, gdzie Polska jest płatnikiem netto są badania i rozwój. Po części jest to wina zaniedbań polskiego rządu w zakresie finansowania nauki. Wymownym przykładem jest tu wieloletnia obojętność Ministerstwa Nauki na kłopoty finansowe Obserwatorium Astrogeodynamiczne w Borówcu pod Poznaniem. Jeśli nie będziemy rozwijali takich instytucji, nie będziemy w stanie sięgać po środki na naukę i badania, gdzie panuje ostra konkurencja z rozwiniętymi ośrodkami z Zachodu. Jednak zasadniczym problemem jest fakt, że pieniądze na badania i rozwój są tak ustawione, aby łatwiej płynęły na Zachód.
Gdyby hierarchia wydatków proponowana przez PE weszła w życie nasze możliwości absorpcji tych pieniędzy byłyby ograniczone z definicji. Wystarczy przyjrzeć się głównym projektom, które mają się znaleźć w kontrakcie regionalnym Wielkopolski na lata po 2014 roku. W pilskim mamy do rozwiązanie palące problemy komunikacyjne. Samorząd wskazuje na rozbudowę Strefy Przemysłowej i Pilskiej Strefy Aktywności Turystycznej. Dla Kalisza ważna jest ochrona przecipowodziowa (poldery), obwodnica Nowych Skalmierzyc i wewnętrzne obwodnice dróg nr 25 i 12. Leszno chce budowy obwodnicy zachodniej. Podobne problemy ma nawet Poznań (ul. Naramowicka, trasa katowicka).

Takie cele będą coraz trudniejsze do realizacji, jeśli w funduszach zaczną królować kryteria ochrony środowiska, czy polityki klimatycznej. Polska ma wciąż o wiele bardziej podstawowe potrzeby rozwojowe.

Drugim powodem odrzucenia projektu WRF 2014-2020 przez chadecko-socjalistyczną większość jest walka Parlamentu o wpływy instytucjonalne. Polska i inne kraje Europy Środkowej stały się w ten sposób zakładnikami wojenki o wpływy między poszczególnymi instytucjami w UE.

W beczce tego dziegciu jest tylko łyżka miodu. Konserwatyści (PiS) przeforsowali swój postulat, by głosowanie w sprawie budżetu wieloletniego było jawne. W ten sposób ucięto dyskusję nad proponowanym przez liberałów i chadecję wnioskiem o głosowanie tajne w sprawie budżetu. Dziś jest to postulat martwy i to wzmacnia naszą pozycję.

Jest i aspekt polityczny tego głosowania. Zgłaszane i wspierane przez naszą grupę polityczną oraz posłów PO poprawki zmierzające do złagodzenia agresywnego języka rezolucji Parlamentu zostały zlekceważone przez politycznych sprzymierzeńców PO i PSL w Europie. Tylko 46, w tym 29 Polaków na 270 posłów EPP głosowało przeciwko odrzuceniu budżetu. To oznacza, że wbrew wysiłkom propagandowym, polski rząd jest osamotniony w debacie budżetowej, a chadecko-socjalistyczna większość - nie konserwatyści! - w Parlamencie Europejskim zagraża dziś polskiej pozycji budżetowej.

Konrad Szymański był wiceprzewodniczącym nadzwyczajnej komisji PE ds. Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2014-2020.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski