Podtrzymujemy aprobatę dla referendum. Na razie niewiele się o nim mówi, bo trwają wakacje. Termin nie należy do najszczęśliwszych, ale na inny nie pozwalał kalendarz wyborczy. Jestem przekonany, że za chwilę sprawa nabierze tempa. Tak będzie w przypadku PO. Jutro oficjalnie rozpoczynamy kampanię referendalną. Będziemy spotykać się z ludźmi, rozdawać ulotki. Zależy nam, by jak najwięcej osób wypowiedziało się na temat trzech ważnych kwestii.
One wciąż są istotne. Temat JOW-ów wywołał emocje w kampanii prezydenckiej. PO już 10 lat temu proponowała ich wprowadzenie i zrobiła to tam, gdzie się dało. Na zmianę w wyborach do Sejmu, czyli zmianę konstytucji nie było woli większości. Chcemy więc teraz poznać wolę obywateli. Może ona pobudzi parlamentarzystów.
Pytanie o rozstrzyganie wątpliwości na rzecz podatników - wbrew twierdzeniom przeciwników referendum - nie do końca straciło sens. Czysto teoretycznie - obywatele mogą na nie odpowiedzieć negatywnie. I wtedy parlament musiałby się wycofać z przyjętej nowelizacji. Choć to teoria, warto zostawić pałeczkę po stronie ludzi.
Podobnie, jak w przypadku finansowania partii z budżetu. Tylko w tym roku idzie na to ok. 54 mln zł. W ciągu jednej kadencji w kasie zostałoby więc ponad 200 mln zł. To więcej niż 100 mln zł przeznaczonych na referendum, które PSL chce dziś dać rolnikom. Nieracjonalny wydaje się też pomysł PiS o dopisaniu trzech pytań. Wniosek prezydenta musi przyjąć Senat. A ten będzie obradował 4 września. Zostałyby dwa dni na organizację. O dyskusji na temat trzech nowych kwestii nie byłoby mowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?