Długo biegł Pan na czwartym miejscu. Jednak ostatecznie stanął Pan na najniższym stopniu podium.
Paweł Ochal: Zdecydowałem się zaatakować wtedy, kiedy większość maratończyków przechodzi kryzys, czyli mniej więcej na 32. Kilometrze. Poczułem, że zawodnik przede mną słabnie i zdecydowałem się na atak. Długo się bronił, ale udało mi się go wyprzedzić. Zacząłem gonić kolejnego zawodnika, jednak zabrakło już na to czasu. Straciłem do niego tylko 11 sekund.
Taki był plan, żeby znaleźć się na podium?
Paweł Ochal: Chcę pokazać, że Polacy również potrafią biegać na najwyższym poziomie. Kenijczycy byli dzisiaj bardzo szybcy. Uważam jednak, że można było z nimi wygrać.
Który raz startował Pan w poznańskim maratonie?
Jestem w Poznaniu już czwarty raz, ale wcześniej trzy razy biegłem jako pacemaker czyli jako zawodnik nadający tempo. Paweł Ochal: Zawsze mi się tutaj podobało, dlatego w tym roku zdecydowałem, że wystartuję w innej roli. Jako pacemaker biegłem połowę dystansu, a dzisiaj już przebiegłem cały poznański maraton. Jestem zadowolony z osiągniętego wyniku.
W tym roku organizatorzy postanowili wyznaczyć trasę, która miała jedną pętlę, a nie tak jak chociażby rok temu, dwie. Czy Pana zdaniem ma to jakieś znaczenie dla biegacza?
Paweł Ochal: Zdecydowanie tak. Przede wszystkim jest wtedy większy komfort psychiczny. W końcu nie przebiegamy dwukrotnie w tym samym miejscu, co jest trochę nużące.
Jak Pan, jako doświadczony biegacz może ocenić maraton w Poznaniu?
Paweł Ochal: Z roku na rok jest coraz lepiej. Jestem pod ogromnym wrażeniem organizacji dzisiejszego biegu. Powoli doganiamy te zachodnie maratony.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
