Kontrole przeprowadzono ponad pół roku temu, ale dopiero teraz NIK upubliczniła jej wyniki.Najwięcej pacjentów czekało na zabieg na oddziale ortopedii w Szpitalu Klinicznym w Lublinie - ponad 2,7 tys. osób. Z kolei najdłużej czekał na wszczepienie endoprotezy pacjent w szpitalu w Kościerzynie - 1824 dni, czyli niemal pięć lat.
O kolejkach do specjalistów i sposobach na radzenie sobie z nimi piszemy nie pierwszy raz. NIK zajęła się tylko trzema specjalnościami, ale pacjenci czekają na zabiegi również z innych dziedzin medycyny. Kolejki tworzą się z powodu niskich wartości kontraktów na określone zabiegi, z powodu "profilaktycznego" zapisywania się przez pacjentów do kilku przychodni czy szpitali jednocześnie oraz złego prowadzenia list oczekujących.
- W raporcie są dowody na ten bałagan - mówi Zbigniew Matwiej z NIK.
W Wielkopolsce NIK skontrolowała trzy placówki - Szpital Specjalistyczny w Pile, Wojewódzki Szpital Zespolony w Lesznie oraz 111. Szpital Wojskowy w Poznaniu.
Najczęściej inspektorzy zarzucali zarządzającym szpitalami, niedostateczną kontrolę list oczekujących, w dokumentacji brakowało istotnych informacji na temat pacjentów, a na zabiegi trafiały osoby spoza listy.
- Około 55 proc. przyjętych w ten sposób osób to pacjenci, którzy na zabiegi trafiają ze szpitalnego oddziału ratunkowego - tłumaczy Ryszard Stankiewicz, dyrektor poznańskiego szpitala wojskowego. - A brakujące numery PESEL czy telefonu do pacjentów? Starsi ludzie, którzy do nas trafiają, często nie pamiętają takich rzeczy, a przy zapisach telefonicznych trudno wyegzekwować na przykład numer ubezpieczenia zdrowotnego.
Wyniki kontroli NIK w Wielkopolsce były brzemienne w skutki na przykład dla dyrektora pilskiego szpitala - po raporcie izby stracił pracę. Podobnie stało się w podłódzkich Brzezinach. Kontrolerzy stwierdzili również, że zapotrzebowanie na zabiegi i operacje było i jest wyższe niż ich liczba zakontraktowana przez NFZ. Konstatują więc, że brak pieniędzy - w pierwszej kolejności, obok braków personalnych i awarii sprzętu medycznego - wpływa na czas oczekiwania.
Dodatkowo, ich zdaniem, możliwość wykonywania zabiegów poza kolejkąmoże prowadzić do korupcji. Na przykład w 20 proc. skontrolowanych placówek przyjmowano pacjentów spoza listy, gdy nie było ku temu wskazań medycznych. Natomiast w 40 proc. kolejność nie zawsze była zgodna z kolejnością zgłoszeń pacjentów.
- Jeśli na oddział trafia pacjent z SOR z udarem, to się go przyjmuje - tłumaczy dyrektor Stankiewicz. - Pacjenci czekający w kolejce tego nie rozumieją i mają pretensje. Ale staramy się o zmianach na listach na bieżąco informować pacjentów.
Częściej pacjenci zapominają poinformować o wykonanym już zabiegu pozostałe placówki, w których się zapisali na listy oczekujących. Zdarza się też, że zapisują się telefonicznie na listę, a przy przyjęciu okazuje się, że nie mają... skierowania.
Ministerstwo Zdrowia zaplanowało uporządkowanie list oczekujących od nowego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?