Pieniądze nie skusiły kandydatów na żaków

Jeszcze tylko dzisiaj można rejestrować się na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, wybierać kierunki studiów i dokonywać wpłat. Kto tego nie zrobi, nie będzie uwzględniany w postępowaniu kwalifikacyjnym. Uniwersytet Ekonomiczny przyjmuje zgłoszenia do wtorku, Uniwersytet Przyrodniczy do 10 lipca, a Politechnika Poznańska do 13 lipca.

Najwcześniej, bo 10 lipca, wyniki przedstawi Uniwersytet Ekonomiczny. Trzy dni później poznamy szczęśliwców zakwalifikowanych na UAM. 15 lipca wyniki ogłosi Uniwersytet Przyrodniczy. Kandydaci na kierunki Politechniki poczekają do 23 lipca.

Podobnie jak w ubiegłym roku, na UAM najwięcej chętnych (15 osób na miejsce) zgłasza się na filologię polską- specjalność filmoznawstwo, telewizja i kultura medialna. Ubiegłoroczny faworyt: dziennikarstwo i komunikacja społeczna jest na drugim miejscu.

Uniwersytet Ekonomiczny odnotowuje największe zainteresowanie ekonomią (5,2 osób na miejsce) i finansami oraz rachunkowością. Na Politechnice prym wiedzie budownictwo (ponad 5 osób na miejsce) architektura i urbanistyka, na której rejestracja została zakończona, a 6 i 7 lipca rozpoczynają się egzaminy wstępne. Chętni do studiowania na Uniwersytecie Przyrodniczym najczęściej wybierają dietetykę (5 osób na miejsce) lub architekturę krajobrazu, ale tu po egzaminach, trwa już drugi etap postępowania kwalifikacyjnego.

Największe emocje budzą jednak tzw. kierunki zamawiane. Wśród nich znalazły się te prowadzone na UAM: matematyka, informatyka i chemia. Mimo starań, wnioski innych poznańskich uczelni zostały odrzucone.

- W ubiegłym roku naszym "kierunkiem zamawianym" była inżynieria środowiska na Wydziale Melioracji i Inżynierii Środowiska. Dofinansowanie zapewniono na rok. Jesteśmy zawiedzeni, bo ministerstwo odrzuciło wniosek o przedłużenie. Studenci tego kierunku bardzo się starali, mieli wyższą średnią niż pozostali, więc także są rozczarowani - mówi dr Cezary Beker, rzecznik Uniwersytetu Przyrodniczego.

Na inżynierii środowiska studiowało 30 osób, a 15 z najlepszymi wynikami dostawało stypendium.
Dyskryminowana czuje się także jedna z najlepszych uczelni technicznych - Politechnika Poznańska.

- Złożyliśmy dwa wnioski łącznie na siedem kierunków. Żaden nie uzyskał dofinansowania. Pozostały nam tylko cztery "kierunki zamawiane" z poprzedniego roku. O naszej renomie i umiejętności pisania wniosków świadczy chociażby to, że zostaliśmy objęci programem Era Inżyniera, dzięki któremu finansujemy dodatkowe zajęcia z matematyki i fizyki czy to, że naszą informatykę wyróżniła Państwowa Komisja Akredytacyjna. Można tylko stawiać pytania i spekulować, czym kierowało się ministerstwo - mówi niezadowolony prorektor ds. kształcenia, prof. Stefan Trzcieliński.

Przyznanie dotacji na "kierunki zamawiane" zapewne podnosi prestiż uczelni, ale nie przekłada się jednak bezpośrednio na zwiększenie liczby kandydatów. Tak jest na przykład na UAM.
- Matematyka, informatyka i chemia zawsze znajdowały się w pierwszej dziesiątce najchętniej wybieranych i to się nie zmieniło. Wciąż cieszą się podobną popularnością, większych zmian nie zauważyłam - mówi Ewa Frankowska, zastępca kierownika działu nauczania UAM.

Kogo wspiera Unia?
Kierunki zamawiane to projekt UE w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Konkurs "Zwiększanie liczby absolwentów kierunków o kluczowym znaczeniu dla gospodarki opartej na wiedzy" miał wyłonić kierunki techniczne, informatyczne i matematyczne, które otrzymają dofinansowanie. Jest ono przeznaczone na stypendia w wysokości 1000 zł miesięcznie dla najlepszych studentów.