Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że przekazanie ponad połowy składek emerytalnych gromadzonych przez obywateli w Otwartych Funduszach Emerytalnych do ZUS było zgodne z konstytucją.
Doszło do tego w lutym ubiegłego roku. Zgodnie z uchwaloną wcześniej ustawą OFE zostały zobowiązane do przekazania do ZUS 51,5 proc. zgromadzonych na kontach Polaków składek w postaci m.in. obligacji Skarbu Państwa, bonów skarbowych, obligacji emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego. W sumie 153,15 mld zł.
Celem tej operacji było księgowe zmniejszenie długu publicznego. Obligacje i bony skarbowe pozostające na kontach Polaków w OFE powiększały go. Te same kwoty przeksięgowane do państwowego ZUS nie są kwalifikowane jako dług publiczny.
Sama ustawa, stanowiąca de facto rozmontowanie reformy emerytalnej z 1999 roku, wzbudziła wiele kontrowersji. Ekonomiści i prawnicy skierowali w tej sprawie list do prezydenta Komorowskiego z żądaniem odmowy podpisania ustawy.
Ten jednak wybrał wyjście salomonowe.
Eksprezydent, a także była rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz zwrócili się do Trybunału o zbadanie konstytucyjności. Jednocześnie Bronisław Komorowski podpisał ustawę o przekazaniu części składek do ZUS.
Wątpliwości, zarówno Bronisława Komorowskiego, jak i RPO, wzbudziły także zapisy zakazujące reklamy OFE, faworyzowanie ZUS przy dokonywaniu wyboru przez przyszłych emerytów i ograniczenie swobody inwestowania środków przez fundusze. Trybunał uznał jednak za niekonstytucyjny zakaz reklamy OFE.
Dla części ekspertów taki wyrok jest rozczarowaniem. Niektórzy obawiają się, że skok na kasę z OFE dokonany w ubiegłym roku to dopiero początek. Taki wyrok w praktyce daje bowiem zielone światło formującemu się rządowi PiS do sięgnięcia po pozostałe 150 mld zł, które znajdują się jeszcze na kontach OFE.
- Mam nadzieję, że uznanie za zgodne z konstytucją zabrania połowy oszczędności zgromadzonych w OFE w postaci obligacji nie pociągnie za sobą przejęcia przez rząd drugiej połowy oszczędności ulokowanych w akcjach - komentuje Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. - Umorzenie obligacji było technicznie proste, ale sprzedaż akcji znajdujących się w portfelach OFE wpłynęłaby bardzo negatywnie na kondycję warszawskiej giełdy i notowanych na niej polskich firm oraz przyniosłaby straty inwestorom, w tym członkom funduszy emerytalnych - podkreśla.
Zdaniem wielu ekspertów aspekt ekonomiczny przeniesienia części aktywów z OFE do ZUS to tylko część problemu. Być może nawet nie najpoważniejsza.
- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego po tak długim okresie oczekiwania na rozstrzygnięcie niestety nie wpływa znacząco na pewność prawa i nie odbudowuje naruszonego zaufania do systemu emerytalnego - zwraca uwagę Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. - Zmiany o tak znaczącym charakterze - dotyczące umowy społecznej i długookresowych zobowiązań - powinny być wprowadzane w drodze dialogu ze wszystkimi interesariuszami systemu emerytalnego, zwłaszcza z ubezpieczonymi. A tego zabrakło.
Choć wyrok Trybunału uwalnia państwo od groźby zwracania składek obecnie zdeponowanych w ZUS i wzrostu zadłużenia o blisko 200 mld zł, w dłuższej perspektywie może przynieść negatywne skutki.
- Polska gospodarka bardzo potrzebuje długoterminowych oszczędności do finansowania długoterminowych inwestycji. - podkreśla Mordasewicz. - Tymczasem pełna likwidacja kapitałowej części systemu emerytalnego jeszcze bardziej podważyłaby zaufanie obywateli do instytucji publicznych i osłabiła motywację do oszczędzania na#emeryturę.
Ceny warzyw i owoców w maju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?