Pierwsza pływalnia w Wielkopolsce zamyka się przez ceny gazu i prądu. Uda się ją uratować?

Nadzieje związane z wprowadzeniem przez rząd regulacji prawnych, pozwalających na objęcie tzw. ochroną energetyczną obiektów sportowych, w tym pływalni, okazały się złudne. W obliczu ogromnych podwyżek cen gazu i prądu, zmiany ustawowe wydają się być jedynym ratunkiem, a zarazem gwarancją ciągłości funkcjonowania obiektów tego typu. Póki co jednak, rząd na taki krok się nie zdecydował.

Dla basenu w Szamotułach, w którym na przestrzeni lat wykonywane były tylko naprawy bieżące (w zakresie instalacji związanych z energią cieplną; obiekt zasilany jest przede wszystkim gazem), tarcza ochronna stanowiła jedyną alternatywę dla jego wygaszenia wraz z początkiem przyszłego roku. Dziś pewnym już jest, że od 2 stycznia 2023 r. klienci i klientki z pływalni już nie skorzystają. Obiekt nie zostanie jednak zamknięty na czas nieokreślony. Działalność wznowić ma wraz z początkiem września.

Czytaj też: Dramatyczna historia wspaniałego hotelu. Kiedyś był wizytówką miasta, dziś to prawie ruina. Jak teraz wygląda?

W trakcie sesji Rady Miasta i Gminy Szamotuły, która odbyła się w środę 21 grudnia, radni większością głosów podjęli decyzję o wprowadzeniu zmian do Wieloletniej Prognozy Finansowej. Poskutkuje to dofinansowaniem spółki ZGK, która basenem zarządza, łączną kwotą 5 mln zł. W latach 2024 - 2028 samorząd co roku przekazywać będzie spółce 1 mln zł. Środki te pozwolą na spłatę leasingu w ramach, którego w 2023' na pływalni przeprowadzona zostanie inwestycja.

Chodzi o zmianę źródła energii na pompy ciepła wraz z instalacją wentylacyjno - rekuperacyjną, która będzie odzyskiwała zużyte ciepło na basenie i na powrót przetwarzała je na energię, która posłuży do dalszego zasilania pływalni.

Przerwa technologiczna planowana w okresie od początku stycznia do końca sierpnia przyszłego roku, dyktowana jednak jest względami ekonomicznymi. Bo podczas realizacji inwestycji basen nie musiałby zostać wyłączony z użytkowania. Decyzja w tej sprawie wynika z kosztów, jakie obiekt będzie generować i na pokrycie, których zwyczajnie brakuje pieniędzy. Jak przekonuje spółka - nie ograniczą ich nawet działania oszczędnościowe np. w postaci udostępnienia jedynie basenu sportowego.

Dyskusji w sprawie przyszłości pływalni towarzyszyła ożywiona dyskusja. Radna Dominika Buchwald przekonywała, że wina za zaistniałą sytuację leży po stronie spółki ZGK, która na przestrzeni lat nie podjęła żadnych działań mających na celu modernizację obiektu.

Czytaj też: Zajazd-widmo w Wielkopolsce. Kiedyś popularna restauracja jest ruiną. Poznaj jej mroczną historię

Na długi komentarz pozwolił sobie również burmistrz Włodzimierz Kaczmarek, który stanął w obronie spółki. Tłumaczył, że ta realizowała równie ważne inwestycje m.in. w zakresie gospodarki wodno-ściekowej.

Uczestniczący w posiedzeniu poseł Jakub Rutnicki zaapelował zaś do wszystkich samorządowców i radnych, by nie zaprzestali walki o pływalnię. Jak mówił - społeczny nacisk na rządzących może przynieść zamierzony efekt, ale tylko wtedy, gdy wszyscy będą mówić jednym głosem. Równocześnie zaproponował wspólne spotkanie parlamentarzystów różnych ugrupowań politycznych z regionu oraz radnych. Miałoby się ono odbyć w styczniu.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Źródło: szamotuly.naszemiasto.pl