Małżeństwo było po rozwodzie. Kobieta od września mieszkała w wielorodzinnym domu przy ul. Ceglanej. Po wyprowadzce od męża, wraz z córką znalazła schronienie u matki i brata. Bronisław O. ciągle ją jednak nachodził. Wywoływał kobietę z domu telefonem, ta schodziła do niego na dół na klatkę schodową.
Nie inaczej było w czwartek. Mężczyzna pojawił się pod domem około godz. 17. Puścił "strzałkę" do byłej żony, ta zeszła na dół. Były mąż wywabił ją na ganek. Po 40 minutach, kiedy kobieta nie wracała, babcia wysłała 11-letnią wnuczkę, by sprawdziła, co się z nią dzieje. Dziewczynka zeszła na dół i zobaczyła leżącą w kałuży krwi matkę. Kiedy przyjechało pogotowie, kobieta już nie żyła. Otrzymała cios nożem w okolice prawej pachy.
Policja natychmiast zaczęła poszukiwać sprawcy, właśnie byłego męża. Około godz. 20. został zatrzymany na ul. Buczka. Był nietrzeźwy, badanie wykazało, że miał około pół promila alkoholu.
- Mężczyzna był już wcześniej karany. Wiele lat temu odsiadywał wyroki za rozboje. Jest bardzo agresywny - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile.
Prokuratura będzie żądać dla niego dożywocia. Mężczyzna ma być dzisiaj przesłuchany. Wtedy będą znane motywy zabójstwa. Nieoficjalnie mówi się, że Bronisław O. nie chciał, by była żona wyjechała do pracy za granicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
