Piła: Przez trzy dni balony latały nad miastem

Punktualnie z kolei - o godzinie 21 na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, były wokalista Genesis Ray Wilson z zespołem berlińskich symfoników. Długi, około dwugodzinny koncert mógł się podobać. Na pilskim lotnisku zabrzmiały największe przeboje Genesis, którym dodatkowej klasy dodał dobrze brzmiący zespół symfoniczny.

Samo lotnisko natomiast okazało się bardzo atrakcyjnym miejscem dla koncertu. Potwierdziła to publiczność. Zdaniem organizatorów koncertu Raya Wilsona słuchało około 10 tysięcy osób. W ciągu całego dnia przez lotnisko miało się natomiast przewinąć ponad dwa razy więcej osób. Choć szacunki wydają się trochę przesadzone, to trzeba jednak przyznać, że tak licznej publiczności dawno nie przyciągnął już w Pile żaden wykonawca.

Ogromne zainteresowanie przez trzy dni wzbudzały w Pile balony, które dwa razy w ciągu dnia oglądać można było nad miastem. Choć zawody były widowiskowe dla mieszkańców, to bardzo wymagające dla zawodników, którzy zgodnie przyznawali, że w Pile lata się trudno.

Nie obyło się bez mało przyjemnych incydentów. Jedna z załóg wylądowała na łące niedaleko Piły. Sytuację załagodzić musiała policja, bo właściciele łąki chcieli pieniędzy za zniszczoną trawę.

Mniej widowiskowa okazała się zorganizowana po raz pierwszy bitwa powietrzna o Piłę. Rozegrali ją modelarze, którzy na pilskie lotnisko przyjechali z całej Polski. Część modeli podczas walki została uszkodzona, ale straty wliczone są w koszty tego przedsięwzięcia.

- Czy impreza się udała? Myślę, że najlepiej odpowiedzieli na to sami mieszkańcy, którzy po prostu na nią przyszli. Myślę, że ta ich odpowiedź upoważnia mnie do tego, by za rok organizować zawody balonowe i towarzyszące im imprezy ponownie - mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.