Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilanka przegrała w Strasburgu. Za śmierć córki nie odpowiadają lekarze - uznał Trybunał

TR
Pilanka szukała sprawiedliwości nawet w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, ale tam też jej nie znalazła. Trybunał uznał jej zarzuty za bezzasadne
Pilanka szukała sprawiedliwości nawet w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, ale tam też jej nie znalazła. Trybunał uznał jej zarzuty za bezzasadne Fot. Waldemar Wylegalski
61-letnia pilanka po śmierci swojej 25-letniej córki i jej nienarodzonego dziecka szukała sprawiedliwości nawet w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, ale tam też jej nie znalazła. Trybunał uznał jej zarzuty za bezzasadne.

Kobieta skarżyła Polskę za rzekome zaniedbania lekarzy, którzy maja do września 2004 roku zajmowali się ciężarną w sześciu szpitalach i klinikach - w Pile, Poznaniu i Łodzi. Córka, która cierpiała na wrzodziejące zapalenie jelita grubego, przeszła łącznie sześć operacji. W połowie września straciła dziecko. Sama zmarła kilka tygodni później na sepsę.

Matka 25-latki zarzuciła przed Trybunałem lekarzom, że niewłaściwe leczenie jej córki, w tym brak stosownych badań, stanowiło naruszenie "prawa do życia, poszanowania życia prywatnego i rodzinnego". W dodatku 25-latka miała być dyskryminowana z powodu swojej ciąży. Jeden z lekarzy miał odmówić wykonania endoskopii zasłaniając się klauzulą sumienia, która nie pozwalała mu narażać dziecka. Matka skarżyła się również, że nie przeprowadzono żadnego dochodzenia, które by pozwoliło ustalić odpowiedzialnych za śmierć jej córki.

Sprawa 25-latki i jej leczenia była badana przez łódzką Prokuraturę Okręgową, która dopiero mając w ręku sześć opinii biegłych zdecydowała o umorzeniu śledztwa. Nie było jedne. Ówczesny minister zdrowia powołał specjalną komisję ekspertów, która miała prześledzić przebieg leczenia 25-latki w kolejnych szpitalach i ocenić, czy nie popełniono w nich błędów. Komisja uznała, że pacjentki nie zabiły błędy, tylko sepsa.

Żadnych błędów lekarzy nie dopatrzono się także w dwóch postępowaniach dyscyplinarnych prowadzonych w Łodzi i w Poznaniu. Matka 25-latki przegrała także w sądzie sprawę o odszkodowanie. Nie wniosła jednak apelacji, co wytknął jej Trybunał - przed złożeniem skargi trzeba bowiem wyczerpać w Polsce wszystkie możliwe odwołania.

Nie to jednak zaważyło na oddaleniu jej skargi - zdaniem Trybunału nie było podstaw, by potwierdzić zarzuty pilanki.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski