Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Inicjatywa Druga Połowa krytykuje WZPN

Radosław Patroniak
W środowisku piłkarskim - wbrew pozorom - najwięcej nie mówi się o Euro, tylko o nadchodzących wyborach do władz w okręgach, a także w centrali. Dla wielkopolskich działaczy ważną datą będzie 11 sierpnia, bo wtedy ma się odbyć zjazd sprawozdawczo-wyborczy WZPN. Cztery miesiące przed tym dniem swój program przedstawiał inicjatywa Druga Połowa.

Na jej czele stoi poznański prawnik Michał Gniatkowski, który cztery lata temu kandydował na stanowisko prezesa WZPN, ale uzyskał wyraźnie mniejsze poparcie delegatów niż aktualny szef związku, Stefan Antkowiak.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Sąd: Były "obsadowy" WZPN skazany za piłkarską korupcję
Poznań: Wieniec z napisem "Ostanie pożegnanie" na bramie WZPN

- Po sześciu tygodniach kampanii uzyskałem 24 procent głosów. To nie był wcale zły wynik. Teraz zawiązaliśmy inicjatywę Druga Połowa, żeby wywołać dyskusję w środowisku. Zamierzamy też wysłać oficjalny list z pytaniami do władz WZPN - wyjaśnił Gniatkowski.
Według niego obecny prezes chęć kandydowania zgłosi w ostatniej chwili. - Szczerze mówiąc nie ma to dla nas większego znaczenia.

- My nie kontestujemy programu WZPN, nie występujemy też przeciwko Grzegorzowi Lacie, tylko przeciwko mechanizmom, które rządzą w polskiej piłce. Mamy swój program, ale nie uważamy się wcale za najbardziej kompetentnych. Pewnie w środowisku są ludzie z potencjłami, a naszym zadaniem jest ich ożywienie - dodał Gniatkowski, który zapowiedział, że niedługo odwiedzi Piłę, Konin, Kalisz i Leszno.

Spotkanie w hotelu Ikar odbyło się pod hasłem ,,Razem o lepszą jakość wielkopolskiej piłki". Gniatkowskiemu towarzyszył "gabinet cieni". Zasiedli w nim: Rafał Ratajczak(prezes Polonii Środa), Tomasz Zawada (prezes Stali Pleszew), Adam Supranowicz (były zawodnik Lecha odpowiedzialny za marketing), August Krawiec (wiceprezes Lubońskiego Fogo) i Sławomir Kurpiewski (trener UKS Skórzewo).

Poparcia Inicjatywie udzielili natomiast prezes sekcji koszykarek Inei AZS, Paweł Leszek Klepka i były sędzia piłkarski, Grzegorz Burandt.
Program Drugiej Połowy zawarty został w siedmiu postulatach. Najważniejszym z nich jest obniżenie w ciągu czterech lat o 50 procent opłat ponoszonych przez kluby na rzecz WZPN. - W ubiegłym roku opłaty transferowe wzrosły o 100 procent. Tym samym WZPN stał się najdroższym związkiem w Polsce. Klub IV ligi musi rocznie odprowadzić do związku średnio 20 tys. zł, a drużyna z A-klasy średnio 10 tys. zł. To stanowczo za dużo, tym bardziej, że WZPN ma aż 500 członków i jest jednym z najbardziej licznych okręgów w Polsce - przekonywał Rafał Ratajczak.

Z kolei zdaniem Zawady piłkarska centrala w Poznaniu ma nieadekwatną do potrzeb i niezbyt aktualną stronę intenetową. - Cztery newsy miesięcznie , brak aktualnych tabel i danych zawodników czy brak odpowiedzi na pytania w ciągu 24 godzin to najistotniejsze kwestie wymagające poprawy. Poza tym WZPN wydaje 27 tys. zł rocznie na wysyłanie poczty do klubów, choć mógłby wszystkie informacje przesłać pocztą elektroniczną - zauważył Zawada.

Natomiast Supranowicz sugerował, że związek nie ma oferty dla potencjalnych sponsorów. - WZPN pobiera opłaty, nie dając w zamian nic. Wizerunek związku jest zepsuty w środowisku, więc pora by to zmienić i wreszcie postawić na aktywność i nowczesne technologie - przyznał Supranowicz.

Piłkarskiej centrali oberwało się również za bierność w kontaktach z władzami lokalnymi. - Byłem na czterech spotkaniach Wydziału WZPN ds. współpracy z samorządami terytorialnymi. Zrezygnowałem, bo był to stracony czas. A przecież na tym polu jest bardzo wiele do zrobienia. Przede wszystkim trzeba wyjść do ludzi i organizować sesje wyjazdowe zarządu - podkreślił Krawiec.

Wreszcie odpowiedzialny za sprawy szkoleniowe, Sławomir Kurpiewski, zwrócił uwagę, że w Polsce nie ma systemu szkolenia i szacunku do pracy trenerów młodzieżowych. - Trzeba doprowadzić do tego, by ci ostatni nie szukali pracy po klubach III i IV ligi, tylko mieli zapewnione godne warunki pracy. Nie może być tak, że niektórzy szkoleniowcy zarabiają 300 zł miesięcznie. WZPN to toleruje zamiast starać się wprowadzić w życie radykalne reformy. Jeśli ich nie przeprowadzimy, to nadal będziemy jechać przez Europę dyliżansem - zakończył Kurpiewski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski