Tur jeszcze w tym roku nie wygrał. W dwóch ostatnich kolejkach odnotował remisy, lecz w sobotę powinien się przełamać Lepszego początku nie mógł sobie wymarzyć. W 11. minucie wyszedł na prowadzenie, gdy Łukasz Staroń trafił z najbliższej odległości po zgraniu głową Michała Mikołajczaka. Chwilę później grał w przewadze jednego zawodnika, ponieważ czerwoną kartkę za ostre dyskusje z arbitrem obejrzał Patryk Klofik.
TUTAJ CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ. KLIKNIJ!
Niespodziewanie od tego momentu gospodarze zupełnie spuścili z tonu i będąca w gorszym położeniu Calisia zaczęła przejmować inicjatywę.
- Co z tego, że było nas więcej, skoro nie potrafiliśmy skonstruować żadnej akcji. Być może w podświadomości trochę się zdeprymowaliśmy - tłumaczy Piotr Szarpak, trener Tura.
W 25. minucie wyrównał Samuelson Odunka, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Mateuszem Kępką. Do przerwy to Nigeryjczyk i jego koledzy dyktowali watunki na boisku Tura.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku i wypracowali sobie kilka okazji. Dwa razy szczęście próbował Norbert Dregier - najpierw główkował minimalnie obok słupka, następnie zepsuł dobitkę po strzale Dariusza Dolewki, z którym wcześniej poradził sobie Damian Primel. Jeszcze gorzej spisał się Staroń. Fatalnie skiksował, a przed sobą miał tylko bramkarza.
- Kto nie wykorzystuje takich sytuacji powinien się wstydzić. Możliwe, że to wszystko jest wynikiem braku doświadczenia i nerwów. Jednak tak grać nie można - uważa Szarpak.
Olbrzymie emocje zapanowały w końcówce. Z indywidualną szarżą pomknął w pole karne Odunka i został sfaulowany. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał sie Łukasz Wiącek. Widmo największej kompromitacji Tura wisiało w powietrzu. Gdy kibice zaczęli już opuszczać stadion, punkt strzałem z główki uratował Paweł Adamiec.
- Jesteśmy załamani, bo powinniśmy wygrać. Remis byłby dobry, ale jeśli obejmuje się prowadzenie tuż przed końcem, trzeba robić wszystko, aby je utrzymać. Tymczasem my pozwalamy sobie na błąd i tracimy cenne punkty - denerwował się Grzegorz Dziubek, opiekun Calisii.
Dla jego podopiecznych to trzecie starcie bez porażki i kolejny krok w walce o utrzymanie. Tur w tej chwili jest tuż nad strefą spadkową.
-Trudno stworzyć z młodzieżowców i jednego seniora maszynkę do wygrywania. Nie jestem cudotwórcą. Sytuacja jest bardzo niepokojąca. Mimo to wierzę w utrzymanie. Inaczej bym tu nie pracował - podkreśla Szarpak.
Tur Turek - Calisia Kalisz 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Staroń (11), 1:1 Odunka (25), 1:2 Wiącek (89. karny), 2:2 Adamiec (90+1).
Tur: Kępka - Łucki, Wieczorek, Wenger, Mikołajczyk , Dolewka żk, Nowak żk, Kowalski żk (69. Kiełb), Dregier, Adamiec, Staroń.
Calisia: Primel - Żurawski (62. Wandzel), Wiącek, Safarjan, Sowiński (58. Stojczew), Kotwica (Kowalczuk 90+3), Nedjałkow, Roszak żk (79. Jackiewicz), Klofik czk, Ciesielski, Odunka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?