Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Baron: W Unii Leszno dojdzie do zmian [ROZMOWA]

Tomasz Sikorski
Piotr Baron pojawił się na piątkowym Memoriale Smoczyka
Piotr Baron pojawił się na piątkowym Memoriale Smoczyka Tomasz Sikorski
Rozmowa z Piotrem Baronem, byłym zawodnikiem i szkoleniowcem Sparty Wrocław, a obecnie nowym menedżerem Fogo Unii Leszno.

Szefostwo Fogo Unii długo musiało Pana namawiać na podjęcie pracy w Lesznie?

Nie. Szybko znaleźliśmy wspólny język. Kilka dni temu rozpoczęliśmy rozmowy, a w dniu, w którym odbywał się Memoriał Alfreda Smoczyka, dopięliśmy wszystkie formalności. Mogę zapewnić, że wszystko poszło bardzo sprawnie. W sumie trwało to może z dziesięć minut.

Miał Pan okazję już lepiej poznać klub i osoby nim kierujące?

Oczywiście. Prezes Piotr Rusiecki, jak i przedstawiciele Rady Nadzorczej, zrobili na mnie bardzo duże wrażenie. Jestem pewien, że wspólnie będziemy ciągnąć ten wózek w jedną stronę. Miałem też okazję lepiej poznać obiekt. Tak naprawdę pracę pełną parą rozpocznę jednak w środę.

Do tej pory pracował Pan, i to z dużymi sukcesami, w Sparcie Wrocław, ale to zupełnie inny klub niż Unia. W Lesznie żużel jest niemal religią. Całe miasto nim żyje i wszyscy się nim interesują. Inna jest też presja na wynik...

Zdaję sobie z tego sprawę. Każdy z klubów ma swoją specyfikę. Każdy ma też swoje plany i ambicje. Wiem, ile żużel znaczy w Lesznie, dlatego praca w Unii jest dla mnie sporym wyzwaniem. Jestem na nie jednak przygotowany. Jestem też przekonany, że razem osiągniemy sukces.

Dlaczego zrezygnował Pan z pracy w Sparcie i to w takim nieoczekiwanym momencie, po pierwszym meczu półfinałowym o tytuł mistrza Polski?

Zarówno klub z Wrocławia jak i ja wydaliśmy w tej sprawie specjalne oświadczenia. To, co w nich zostało zawarte, w zasadzie wyjaśnia całą sprawę. Nie ma więc sensu do tego wracać i drążyć ten temat.

- Zarząd i ja mamy swoją wizję składu. Zapewniam, że Unia będzie miała mocny i wyrównany zespół

Po rozstaniu ze Spartą stwierdził Pan, że potrzebuje trochę wolnego, by odpocząć od żużla…

No i odpocząłem. Przez trzy tygodnie miałem wakacje. To wystarczająco dużo czasu na odpoczynek. Teraz, w pełni sił, zabieram się znowu do pracy (śmiech).

Jakie zatem cele postawił przed Panem zarząd Unii?

Jest trochę za wcześnie, aby o tych celach mówić, ale wiadomo, że taki klub jak Unia zawsze chce walczyć o medale. I nie inaczej będzie w przyszłym sezonie. Chcemy więc najpierw awansować do fazy play-off, a potem bić się o jak najwyższe miejsce na podium.
W leszczyńskiej drużynie zajdą zmiany kadrowe?

Zmiany pewnie będą, choć w tej chwili trudno mi powiedzieć jak duże. Zarówno zarząd jak i ja mamy swoją wizję składu. Pierwsze rozmowy na ten temat już się odbyły. Można więc powiedzieć, że budowa zespołu na nowy sezon właśnie się rozpoczęła. Pewne sprawy już zostały załatwione, inne trzeba będzie jeszcze dograć.

Zdradzi Pan jakieś szczegóły?

Jest zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o nazwiskach, a nie chcę „ściemniać”. Proszę zatem uzbroić się w cierpliwość. Mogę jedynie zapewnić, że chcemy zbudować równy i skuteczny skład, który dostarczy kibicom sporo radości. Już teraz działamy w tym kierunku, bo tegoroczny okres transferowy rozpoczyna się już 1 listopada i potrwa bardzo krótko. Trzeba się więc sprężyć, by wszystkie sprawy pozałatwiać.

Unia ma w składzie trzech zdolnych juniorów, a wiele klubów będzie teraz szukać dobrych młodzieżowców. Pan będąc trenerem chciałby ich wszystkich zatrzymać w klubie?

Nie jest tajemnicą, że dobry junior jest bardzo ważną częścią każdego zespołu. W Unii z młodzieżowcami nie ma problemu. Widać, że każdy z nich potrafi jechać i, co ważne, wygrywać wyścigi, co pokazali choćby na Memoriale Smoczyka. A tam ścigali się w całkiem niezłym towarzystwie. Czy jednak cała trójka zostanie w Lesznie? Trudno mi w tej chwili mówić na ten temat, bo nawet nie wiem, jak mają skonstruowane kontrakty. Wkrótce wszystko się jednak wyjaśni.

Na Memoriale jeździli także tacy zawodnicy jak Rohan Tungate czy Robert Lambert. Pan we Wrocławiu nie bał się stawiać na żużlowców na dorobku, czego przykładem był choćby Vaclav Milik. W Lesznie będzie podobnie?

Podpisanie z kimś kontraktu nie jest żadnym problemem. Zwłaszcza jak obie strony są zainteresowane współpracą. Pytanie tylko, co dalej? Czy taki zawodnik będzie miał okazję do startów. W tej chwili nie potrafię jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy będziemy w Lesznie szukali szóstego seniora, czy też postawimy na swoich juniorów i to oni będą czekać na swoją szansę.

Chciałby Pan na koniec coś powiedzieć leszczyńskim kibicom?

Chciałbym, aby, podobnie jak zarząd klubu, mi zaufali. Jestem przekonany, że wspólnymi siłami możemy zrobić w Unii fajny żużel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski