Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Pawlicki: Adrenalina jak na torze

TS
Rozmowa z Piotrem Pawlickim, który w okresie zimowym postanowił potrenować jazdę konną

Praktycznie zaraz po zakończeniu sezonu zamieniłeś konie mechaniczne na... żywe. Dla Ciebie to jednak żadna nowość.
U nas w rodzinie ten sport jest bardzo popularny. Moja siostra jest nawet w kadrze juniorów. Ja sam również w przeszłości trenowałem jazdę konną, ale po tym jak postawiłem na żużel, konie poszły w odstawkę. Dopiero teraz wznowiłem poważne treningi. I bardzo się z tego powodu cieszę, bo adrenalina jest podobna do tej, jaka się wyzwala podczas wyścigów na torze. A może nawet większa, bo w żużlu praktycznie wszystko zależy ode mnie, a w tym przypadku koń czasami potrafi mocno zaskoczyć.

Jakoś sobie jednak radzisz, skoro w piątek weźmiesz udział w zawodach w Jaszkowie.

Na razie będę skakał na niskich przeszkodach. Takich do metra. No, ale wiadomo, że nie od razu Kraków zbudowano. Chciałbym jednak spróbować swoich sił w rywalizacji z innymi zawodnikami. Regularne treningi przynoszą zresztą coraz lepsze efekty. Tym bardziej że mam bardzo dobrego nauczyciela. Jest nim mój kolega i jednocześnie znakomity jeździec, Łukasz Krajewski. Czy takie zajęcia są męczące? Nawet bardzo. Po pierwszych jazdach nie mogłem złapać tchu. Bolały mnie nogi, brzuch i przede wszystkim kręgosłup. To jednak normalne, skoro przez kilka lat nie miałem do czynienia z tym sportem. Teraz jest już jednak zdecydowanie lepiej. Mam też nadzieję, że moje treningi na koniach pozwolą mi dobrze przygotować się do sezonu żużlowego.

No właśnie, jak poza jazdą konną przygotowujesz się do przyszłorocznych startów?
Na początku były to delikatne treningi. Trochę biegania, basen, czasami squash. Od początku grudnia trenuję już poważniej, w hali razem z całą drużyną pod okiem trenera Romana Jankowskiego.

A jak z Twoim zdrowiem?
Ogólnie wszystko jest w porządku. W przeciwieństwie do brata nie nosiłem w sobie żadnego żelastwa i nie musiałem mieć żadnych zabiegów. Jedynie muszę trochę popracować nad lewym barkiem, który czasami daje o sobie znać. Do sezonu powinienem być więc przygotowany najlepiej jak tylko się da.

W przyszłorocznych rozgrywkach będziesz już jeździć u boku Nicki Pedersena, który w tym okienku transferowym dołączył do Fogo Unii. Jak oceniasz swojego nowego kolegę z zespołu?

To żużlowiec, który od lat należy do ścisłej czołówki światowej. W dorobku ma trzy tytuły indywidualnego mistrza świata, a to mówi samo za siebie. Nicki znany jest też z tego, że nigdy nie odpuszcza. Jestem więc przekonany, że dobrze wkomponuje się w nasz zespół. Duńczyk był zresztą z nami na dwudniowym obozie integracyjnym i zachowywał się tak, jakby był w naszej drużynie od lat. Szybko znaleźliśmy wspólny język. Mam więc nadzieję, że równie dobrze będziemy się rozumieli na torze.

Potrzebny był wam taki żużlowiec?

Poprzedni sezon pokazał, że tak. W kilku meczach zabrakło nam zawodnika, który wygrałby ostatni wyścig. Takiego lidera z prawdziwego zdarzenia. Mieliśmy wyrównany skład, ale czasami czegoś nam brakowało.

Na co może być stać Byki w przyszłym sezonie?

Chciałbym, aby drużynę ominęły kontuzje, bo wtedy będziemy mogli skupić się tylko na jeździe. W takiej sytuacji na pewno moglibyśmy powalczyć o najwyższe cele.

Inne kluby mają jednak podobne plany...
To tylko zapowiada bardzo ciekawą ligę. Jestem przekonany, że kibice nie będą się w przyszłym sezonie nudzić. Niemal wszystkie drużyny zbudowały bardzo mocne składy, a to gwarantuje ogromne emocje.

A jakie są Twoje plany indywidualne?

Nie ukrywam, że w końcu chciałbym zostać mistrzem świata juniorów. W tym roku byłem drugi. Do złota, które wywalczył Patryk Dudek zabrakło mi tylko jednego punktu. Mogę więc mówić o pechu. Poza tym chciałbym przez cały sezon utrzymywać równą i wysoką formę. To powinno przełożyć się na poprawienie swoich wyników w lidze.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski