Pod koniec sierpnia radni PiS oraz poseł tej partii Bartłomiej Wróblewski zapowiadali stworzenie do końca roku kompleksowego dzisięciopunktowego programu działań dla miasta. Jak się dowiedzieliśmy prace nad rozwiązaniami mającymi sprawić, by Poznań był bardziej przyjazny dla mieszkańców nadal trwają, ale jeden z punktów będzie dotyczył stworzenia zupełnie nowej formuły Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego.
- Uważamy, że poznaniacy powinni mieć realny wpływ na inwestycje w mieście, nie tylko te małe i średnie dotychczas realizowane w ramach PBO - mówi Mateusz Rozmiarek, radny PiS. Zmiany według polityków prawicy muszą być rewolucyjne, zwłaszcza w zakresie ilości środków rezerwowanych w budżecie. Ta kwota ma sięgać nawet kilkuset milionów złotych. - Zanim radni zdecydowaliby o jego konkretnej wysokości, urzędnicy powinni wyznaczyć kilka kluczowych dla Poznania inwestycji. To na nie głosowaliby mieszkańcy w ramach dużych, ogólnomiejskich projektów - tłumaczy M. Rozmiarek. Wśród tych najważniejszych radny wymienia m.in. tramwaj na Naramowice czy pływalnię na os. Zwycięstwa.
Według PiS projekty rejonowe powinny nadal funkcjonować w ramach Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego, ale zmodyfikowany ma zostać system ich weryfikacji. Jak powinien on wyglądać? Zgodnie z założeniami każdy projekt będzie musiał zostać poddany pod konsultacje z mieszkańcami konkretnego rejonu, którego projekt dotyczy.
- Jeśli z tego rezygnujemy, mamy do czynienia chociażby z taką sytuacją, jaka ma miejsce na ul. Łukaszewicza, gdzie zniszczono chodnik, po to by wykonać nasadzenia. Owszem to zwycięski projekt PBO, tylko, że większość mieszkańców nie miała o tym zielonego pojęcia i teraz się denerwują sytuacją - opowiada M. Rozmiarek.
Proponowane spotkania z poznaniakami i większe zaangażowanie urzędników pomogłoby też, jak twierdzi PiS, uniknąć kuriozalnych sytuacji. Jako przykład radni podają tutaj punkt widokowy na Ratuszu, który co prawda zdobył wiele głosów, ale nie mógł być zrealizowany, bo nie należy on do miasta, a dodatkowo nikt właściciela o zgodę nie pytał. - Musimy ograniczyć produkcję takich bubli - stwierdza M. Rozmiarek.
Przypomnijmy, że miasto w tym roku dokonało wielu zmian w PBO. Przede wszystkim jest więcej pieniędzy do podziału. Rok temu było do podziału 15 mln zł, teraz jest 17,5 mln zł, podzielono też miasto na 13 rejonów (wcześniej było ich 5). Wartość projektu ogólnomiejskiego nie mogła przekroczyć 1,5 mln zł, a w przypadku rejonowego maksymalnie wynosi 500 tys. zł. Jedna osoba może złożyć tylko jeden wniosek. Wnioskodawcą może być jedynie mieszkaniec Poznania. - To zmiany kosmetyczne, a my chcemy dać mieszkańcom realne narzędzia do decydowania o największych inwestycjach - podsumowuje radny.
W tym roku głosowanie w ramach PBO rozpocznie się 16 listopada.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?