- We wtorek zaczęło padać, a w środę nie można było już do domu dojechać. Utworzyły się koleiny po kolana - mówi Edward Brzęcki, mieszkaniec wsi. Jego sąsiedzi zostawili samochód w odległych o około 3 kilometry Pobiedziskach i do domu przyszli pieszo.
- Zatrzymałam jedną z ciężarówek i mówiłam kierowcy, że mieszkańcy ustalili z szefostwem firm
budujących obwodnicę, że samochody nie będą tędy przejeżdżać. Usłyszałam tylko, że go to nie obchodzi i szef o niczym mu nie powiedział - mówi Barbara Konwińska z Borówka. Mieszkańcy udali się z żądaniem naprawy drogi do Urzędu Miasta Pobiedziska.
- Urząd tu nie zawinił. Prosiliśmy wykonawcę, by w czasie deszczu przez Borówko ciężarówki nie jeździły. Ostatnio przez kilka dni wozili ziemię na wysypisko odpadów - tłumaczy burmistrz Pobiedzisk Michał Podsada.
Dyrektor GDDKiA w Poznaniu twierdzi, że może zmusić wykonawcę do naprawienia szkód, chociaż...
- Przed rozpoczęciem prac samorząd gminny powinien uzgodnić, z których dróg mogą korzystać firmy budujące obwodnicę. W porozumieniu powinien być zapis o konieczności naprawy tego, co uszkodzono i o tym, że budujący będzie na bieżąco utrzymywał użytkowane odcinki. Jeśli mieszkańcy do nas napiszą skargę, wówczas nakażemy firmie Dragados naprawę szkód - mówi Marek Napierała, dyrektor GDDKiA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?