Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Lech Poznań: Nowy "Zorro" przeciwko Kolejorzowi

LEM
Pogoń Szczecin - Lech Poznań: Nowy "Zorro" przeciwko Kolejorzowi
Pogoń Szczecin - Lech Poznań: Nowy "Zorro" przeciwko Kolejorzowi Maciej Urbanowski
W niedzielę o 18 Lech zmierzy się w Szczecinie z Pogonią. To wyjątkowo niewygodny rywal dla Kolejorza. A punkty są poznaniakom bardzo potrzebne

- Puchar Polski odkładamy teraz do wiosny i skupiamy się na lidze, bo punkty są nam bardzo potrzebne - mówi bohater czwartkowego, rewanżowego meczu z Zagłębiem Szymon Pawłowski. Skrzydłowy Lecha po zaledwie kilkudziesięciu sekundach pobytu na boisku, strzelił jedynego gola i zapewnił Kolejorzowi awans do półfinału Pucharu Polski.

Poznaniacy w czwartek zrealizowali swój cel, ale styl gry pozostawiał bardzo wiele do życzenia. Mecz może nie był olśniewający, ale liczył się wynik. Myślę, że w Szczecinie zagramy lepiej. Ten tydzień dobrze przepracowaliśmy, w meczu z Zagłębiem jeszcze nie u wszystkich było widać świeżość - dodaje Pawłowski.

Pojedynek z miedziowymi nie pozostanie długo w pamięci kibiców nie tylko dlatego, że był nudny i mało atrakcyjny, ale przede wszystkim z powodu zawrotnego tempa, w jakim przychodzi lechitom zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami.

Zobacz też:

Gergo Lovrencsics: To dopiero pierwszy krok

Już w niedzielę o godzinie 18 w Szczecinie czeka podopiecznych Jana Urbana ligowy mecz z Pogonią. Będzie to pierwszy z pozostałych jeszcze w tym roku sześciu meczów rundy rewanżowej. Do 20 grudnia jest do zdobycia jeszcze 18 punktów, więc od skuteczności w ostatnim etapie rozgrywek będzie w dużej mierze zależało, o co Lech będzie walczył wiosną. Na razie poznaniacy nadal znajdują się w strefie spadkowej i od grupy mistrzowskiej dzieli ich aż osiem oczek.

- Wiem, że w Szczecinie czeka nas trudniejszy mecz i na pewno wystąpimy tam w innym składzie niż przeciwko Zagłębiu - nie krył po starciu z miedziowymi Jan Urban, który przyznał też, że nie kazał swoim graczom zbytnio forsować tempa, tylko grać na wynik. Trener Lecha doskonale bowiem zdaje sobie sprawę, że od umiejętnego dysponowania siłami swoich kluczowych graczy zależeć będzie powodzenie jego misji wyciągnięcia Kolejorza z potężnych kłopotów.

A kalendarz wcale nie sprzyja jego drużynie. Oprócz Szczecina, Poznańską Lokomotywę czekają jeszcze wyjazdy do Gdańska, Kielc oraz Gliwic. Przy Bułgarskiej Lech gościć będzie tylko Wisłę oraz ponownie Zagłębie. Trzeba też podkreślić, że Pogoń to dla Lecha wyjątkowo niewygodny rywal. W ostatnich siedmiu meczach wygrał z „Portowcami” tylko raz. 30 maja w fazie mistrzowskiej pozna-niakom trzy punkty zapewnił Karol Linetty. Wtedy jednak trener Czesław Michniewicz robił przegląd kadry swojego zespołu pod kątem nowych rozgrywek. Eksperyment się udał, bo szczecinianie po pierwszej rundzie zajmują czwarte miejsce i zanotowali tylko jedną porażkę.

Do meczu z Lechem przystąpią jednak bez dwóch podstawowych napastników.- Na pewno nie zagra Łukasz „Zorro” Zwoliński - przyznaje Michniewicz. - Od trzech tygodni ma problemy z kostką, nie uczestniczy w zajęciach, trenuje indywidualnie, przechodzi zabiegi, dostaje zastrzyki. Musiałby się zdarzyć cud, aby zagrał. Wladimer Dwaliszwili w tygodniu zszedł z treningu i od tamtej pory nie brał udziału w zajęciach. Gruzin ma problem z mięśniem czworogłowym - dodał trener.

Zabraknie też Sebastiana Murawskiego, Ricardo Nunesa, Roberta Obsta i Huberta Matyni. Do składu powinien wrócić Sebastian Rudol, który miał złamaną kość jarzmową, uszkodzony oczodół i zatoki. Wystąpi ze specjalną maską ochronną na twarz, którą wcześniej nosił Zwoliński, będąc postrachem całej ligi. Na prawej obronie zastąpi Adama Frączczaka, który szykowany jest do gry w napadzie.Bramki będzie strzegł Jakub Słowik. Dawid Kudła, podstawowy jesienią golkiper Portowców, miał ostatnio problemy zdrowotne i choć już wrócił do zajęć, to mecz z Lechem obejrzy z ławki rezerwowych. Najbliższy rywal Kolejorza w ubiegłym tygodniu rozegrał mecz sparingowy z RB Lipsk, który przegrał 0:1.

- Gramy z mistrzem Polski. Zespołem, który od kilku tygodni regularnie punktuje. Udało mu się wygrać na Legii, nie przegrał ze Śląskiem, wygrał z Fio-rentiną. Świadczy to o sile Lecha. Zespół, który zagrał z Zagłębiem, nie wystąpi przeciwko nam. Brakowało tam w wyjściowym składzie Pawłowskiego, Linettego, Lovrencsicsa, Hama-lainena czy Kadara. Myślę, że cztery-pięć zmian to minimum. Lech będzie wypoczęty, ale to dobrze. My nie szukamy usprawiedliwień i taryfy ulgowej - zaznacza trener Czesław Michniewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski