Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokażcie dzisiaj, na co was stać!

Maciej Lehmann
Jacek Bąk z prawej w pojedynku z Semirem Stilicem, podczas pierwszego meczu w Wiedniu
Jacek Bąk z prawej w pojedynku z Semirem Stilicem, podczas pierwszego meczu w Wiedniu Fot. Andrzej Szozda
30 lat minęło od debiutu Lecha w europejskich pucharach. W 11 startach, na międzynarodowej arenie, Kolejorz niewiele zdziałał. To musi zmienić się dzisiaj!

Franciszek Smuda od czasu, gdy prowadzi nasz zespół przerwał na ligowym podwórku już wiele czarnych serii. Teraz ma szansę zapisać nowy rozdział w historii Lecha i pokazać go na Starym Kontynencie. Początek pojedynku z "Fiołkami" o 18.15.
- Austria gra z meczu na mecz coraz lepiej? I co z tego. My też gramy coraz lepiej. Jesteśmy naładowani na to spotkanie. Wiemy, że musimy zaatakować. Austria będzie się broniła. Oni już w pierwszym meczu nie grali otwartej piłki. Czekali na stałe fragmenty gry i je dostali od sędziego. U nas będzie już normalny arbiter, więc tych okazji nie będą mieli - mówi pewny siły swoich graczy Franz.
Smuda spodziewa się po rywalach, że będą twardo bronić jednobramkowej zaliczki z pierwszego meczu.

- Jesteśmy przygotowani na walkę nie tylko w przenośni, ale i dosłownie - dodaje szkoleniowiec. Jego asystent Marek Bajor obserwował ostatni ligowy mecz Austrii w Klagenfurcie.
- Rzuca się w oczy ich przygotowanie fizyczne. Nie ma co liczyć na to, że nie wytrzymają spotkania pod względem kondycyjnym. To ich atut. Ale widzieliśmy też mankamenty. Nie najlepiej spisywał się lewy obrońca. Wniosek z tego taki, że musimy nieustannie ich nękać - stwierdził Bajor. Dlatego tak cieszy powrót do składu Sławomira Peszki. - Musimy narzucić swój styl gry i pressingiem zagrać na całym boisku. Przy takim dopingu, jaki jest w Poznaniu, na pewno wytrzymam 90 minut na boisku - deklaruje rekonwalescent.

Powrót Peszki oznacza również, że do ataku wróci Robert Lewandowski. Reprezentant Polski na prawej stronie pomocy nie spisywał się źle, ale jest skuteczniejszy, gdy gra na środku obok Rengifo. Pojedynki "Lewego" z Jackiem Bąkiem z pewnością rozgrzeją poznańską publiczność. 35-letni obrońca Austrii, po tym co zrobił w pierwszym meczu, na pewno nie zostanie przyjęty na Bułgarskiej oklaskami.

- Trochę to tak wygląda, jakbyśmy przyjechali do jaskini lwa, bo u siebie nie gramy przy tylu widzach, ale na pewno nie przestraszymy się. Mamy doświadczenie w europejskich pucharach, bo przecież regularnie w nich występujemy. Przyjechaliśmy do Poznania po to, by awansować do kolejnej rundy. Jesteśmy przygotowani na to, że Lech zagra znacznie lepiej niż w pierwszym meczu, bo przyznam szczerze, że spodziewałem się po nich znacznie więcej - dodał "Komar".

Na kilku ostatnich treningach Franciszek Smuda zarządził strzelanie rzutów karnych. - Trzeba być przygotowanym na wszystko. Rozbroił mnie Injać, który stwierdził, że nie będzie strzelał, bo w żadnym zespole najlepsi piłkarze nie podchodzą do jedenastek. Za to powiedzenie Dima ma u mnie duży plus - powiedział trener poznańskiego zespołu. Ale na środku obrony zagra dziś Tanevski. To już przesądzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski