W niedzielę odbył się największy bieg w Poznaniu, czyli półmaraton. Nie było rekordu frekwencji, choć ponad 10 tys. osób na ulicach Wielkopolski to i tak wielki sukces organizatorów. Z powiększaniem wizytówki biegowej miasta mogą być w przyszłości problemy, bo miejscowi biegacze coraz częściej decydują się na starty zagranicą, a u nas obcokrajowców w stawce jest tylu, co kot napłakał i to nie tylko w Poznaniu...
W ostatnim półmaratonie forpocztę obcokrajowców stanowili Brytyjczycy (85), Niemcy (42) i Szwedzi (25).
– Część Brytyjczyków i Niemców to prawdopodobnie Polacy, mający obywatelstwo tamtych krajów, co jeszcze bardziej niestety minimalizuje udział zagranicznych biegaczy w naszej imprezie – tłumaczył Łukasz Miadziołko, dyrektor poznańskiego półmaratonu.
Podobną opinię, opartą na liczbach, wyraził Marcin Dulnik, znany bloger i biegacz z Warszawy, który wyliczył, że w ostatnich dwóch latach w największych polskich biegach startowało 3,5 tys. obcokrajowców, w tym tylko 314 Niemców. – A przecież te maratony ukończyło 40 tys. biegaczy. Tak niekorzystnych proporcji nie ma chyba żaden kraj w Europie – zauważył Marcin Dulnik, który jest ambasadorem biegu maratońskiego w Budapeszcie.
To tylko część tekstu. Cały artykuł przeczytasz w naszym serwisie plus:
Tak było na tegorocznym półmaratonie w Poznaniu:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?